Młody Palestyńczyk zaatakował nożem w poniedziałek dwoje izraelskich policjantów w Jerozolimie Wschodniej, po czym został przez nich postrzelony - poinformowała izraelska policja. Jak sprecyzowała rzeczniczka policji Luba Samri, 20-letnia policjantka została pchnięta nożem w szyję i jest ciężko ranna, podczas gdy 45-letni funkcjonariusz odniósł w ataku niegroźne obrażenia. Policjanci otworzyli ogień do napastnika i ciężko go ranili. Palestyńczyk ma około 20 lat i pochodzi z Jerozolimy Wschodniej. W sobotę siły izraelskie zastrzeliły Palestyńczyka, który zaatakował nożem żołnierza na Zachodnim Brzegu Jordanu. Ranny wojskowy został przewieziony do szpitala. Dzień wcześniej doszło do podobnych wydarzeń - na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej. Izraelskie wojsko zastrzeliło łącznie trzech zamachowców. W atakach, dokonywanych od roku przez Palestyńczyków na cywilów, żołnierzy i policjantów zginęło już 34 Izraelczyków, dwóch Amerykanów, Jordańczyk, Erytrejczyk i Sudańczyk. Zostało też zabitych około 230 Palestyńczyków; według władz izraelskich byli to w większości napastnicy. Przez pewien czas do takich ataków dochodziło niemal codziennie. Winą za te ataki Izrael obciąża palestyńskich polityków i przywódców religijnych, zarzucając im prowadzenie kampanii podżegania do takich czynów. Strona palestyńska wskazuje jako przyczynę zamachów wiele lat życia pod izraelskimi rządami wojskowymi i nikłe nadzieje na własne państwo.