Corbyn w krótkim oświadczeniu ocenił, że May "była niezdolna do rządzenia (krajem), podobnie jak jej podzielona i dezintegrująca się partia", i dodał, że istniejące "niesprawiedliwości społeczne, z którymi przed trzema laty obiecała walczyć, są dzisiaj jeszcze większe". "Partia Konserwatywna kompletnie zawiodła w kwestii realizowania interesu narodowego ws. brexitu i nie jest w stanie poprawić życia ludzi ani poradzić sobie z najpilniejszymi potrzebami" - powiedział. Odnosząc się do procesu wyboru następcy May, szef laburzystów oświadczył: "ostatnią rzeczą, której potrzebujemy, są tygodnie dalszych walk pomiędzy konserwatystami i jeszcze jeden niemający mandatu wyborczego premier". "Ktokolwiek zostanie nowym liderem Partii Konserwatywnej będzie musiał pozwolić ludziom na zdecydowanie o przyszłości naszego kraju przez natychmiastowe wybory parlamentarne" - przekonywał. W krótkiej wypowiedzi dla telewizji Corbyn dodał, że "jest w stanie zrozumieć stres, przez jaki przechodzi" May, ale słuchając jej porannego przemówienia o sukcesach jej kadencji, nie mógł rozpoznać w tym obrazie "rzeczywistości kraju". "Kiedy ONZ publikuje raport, w którym pisze, że 14 milionów ludzi w Wielkiej Brytanii żyje w ubóstwie, a 130 tys. dzieci mieszka w domach, które nie dają im poczucia bezpieczeństwa, to myślę, że musimy uznać, że potrzebujemy zmiany kierunku. Ona tego nie zaoferowała i byłbym bardzo zaskoczony, gdyby zrobił to jej następca" - mówił. "Powinniśmy być jej wdzięczni" W innym tonie wypowiedział się były premier z ramienia Partii Pracy Tony Blair, który w krótkim komunikacie wyraził uznanie dla ustępującej szefowej rządu. "Choć głęboko nie zgadzaliśmy się ws. brexitu, to nigdy nie miałem wątpliwości, że Theresa May działała, mając jak najlepsze intencje i robiła to z dobrego serca. (May) jest i była poświęcającym się państwowcem i powinniśmy być wdzięczni za jej służbę" - napisał. Przemówienie Theresy May May zapowiedziała w piątek, że 7 czerwca ustąpi ze stanowiska szefowej Partii Konserwatywnej, co uruchamia proces wyboru jej następcy. Nowy szef torysów przejmie po niej także urząd premiera. Przemawiając na Downing Street, May przyznała: "To jest i zawsze będzie źródłem głębokiego żalu, że nie byłam w stanie zrealizować brexitu". Jak jednak wskazała, po trzykrotnym odrzuceniu proponowanego przez nią porozumienia w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej stało się dla niej jasne, że "w najlepszym interesie tego kraju" leży zmiana na stanowisku premiera. Z Londynu Jakub Krupa