Jemen: Zamach na lotnisku. Nie żyje co najmniej 26 osób
Co najmniej 26 osób zginęło w wyniku dwóch eksplozji na lotnisku w Adenie na południowym zachodzie Jemenu. Wybuchy nastąpiły tuż po wylądowaniu samolotu z członkami rządu jedności narodowej, powracającymi ze stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadu.
Według świadków członkowie gabinetu oraz premier Main Abd al-Malik Said, a także ambasador Arabii Saudyjskiej w Jemenie Mohammed Said el-Dżaber, zostali bezpiecznie przetransportowani do pałacu prezydenckiego w centrum miasta. "Nic nam nie jest" - napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Ahmed ibn Mubarak.
Miejscowe służby bezpieczeństwa, na które powołuje się Reuters, poinformowały, że w hali lotniska wybuchły trzy pociski moździerzowe. Saudyjska telewizja państwowa Ekhbaria pokazywała zniszczone pojazdy, rozbite szkło i smugi białego dymu unoszące się nad lotniskiem.
Ministerstwo informacji Jemenu oskarżyło na Twitterze rebeliantów Huti o dokonanie ataku terrorystycznego. Premier nazwał ten zamach "tchórzliwym aktem terrorystycznym", nie oskarżył jednak Huti bezpośrednio. "To tylko zwiększy naszą determinację do dalszej walki" - napisał na Twitterze.