Do porwania doszło wczoraj późnym wieczorem, gdy badacze powracali ze stanowiska archeologicznego w Marib do stolicy Jemenu, Sany. Marib jest regionem bogatym w ropę naftową oddalonym około 200 km od stolicy kraju. Panuje w nim bezprawie. Uprowadzonych wywieziono w górski rejon Sirwah, około 140 km na północ od Sany. 10 czerwca w strzelaninie pomiędzy policją a porywaczami zginął norweski dyplomata, porwany kilka godzin wcześniej.