Rozejm został wstrzymany w związku z kontynuacją "ataków rebeliantów", a zwłaszcza wystrzeleniem w ciągu ostatnich dwóch tygodni pocisków balistycznych na Arabię Saudyjską - podała oficjalna agencja prasowa tego kraju SPA. Szyiccy rebelianci Huti "kontynuują bombardowania mieszkańców i w miastach znajdujących się pod ich kontrolą zabijają oraz zatrzymują jemeńskich cywilów" - głosi deklaracja koalicji arabskiej. Zawieszenie broni miało umożliwić stronom konfliktu przeprowadzenie w Szwajcarii rozmów pokojowych pod auspicjami ONZ. W rozmowach uczestniczą przedstawiciele rządu jemeńskiego, a także rebelianci z ruchu Huti. Rozejm był już kilkakrotnie wcześniej łamany. Nowa runda rozmów między stronami konfliktu zbrojnego w Jemenie odbędzie się 14 stycznia. W Jemenie koalicja państw arabskich pod wodzą Arabii Saudyjskiej bombarduje od marca pozycje szyickich rebeliantów z proirańskiego ruchu Huti walczących o obalenie reżimu prezydenta Hadiego. Z ruchem Huti współdziałają oddziały wojskowe lojalne wobec poprzedniego prezydenta Jemenu Alego Abd Allaha Salaha. Obecny chaos w Jemenie jest spuścizną po wieloletnich dyktatorskich rządach Salaha, obalonego w 2011 roku przez społeczną rewoltę. W skład koalicji oprócz Arabii Saudyjskiej wchodzą Bahrajn, Maroko, ZEA, Kuwejt, Katar, Egipt i Sudan. Według ONZ konflikt w Jemenie spowodował od marca co najmniej 5,8 tys. ofiar śmiertelnych, z czego ponad połowę stanowią cywile.