Według policji napastnicy zabili co najmniej dwóch ludzi. Świadkowie cytowani przez agencję AFP mówią, że w starciach zabity został jeden z atakujących. Wcześniej świadkowie powiedzieli agencji Reutera, że na ulicy widzieli pięć ciał. Uzbrojeni ludzie na motocyklach zaatakowali około godz. 8 rano czasu lokalnego (godz. 7 czasu polskiego) dwa budynki w stolicy prowincji, używając granatników, bomb i karabinów maszynowych - relacjonują świadkowie. Według tych źródeł co najmniej czterech rannych policjantów ewakuowano z budynku. Policja poinformowała o kilku rannych, których przewieziono do szpitala. Siły bezpieczeństwa zamknęły kilka głównych ulic miasta. Według świadków część atakujących uciekła w kierunku pobliskiej wsi uważanej za bastion rebeliantów. W muhafazie Aden 19 czerwca w ataku na siedzibę służb bezpieczeństwa, do którego przyznała się Al-Kaida, zginęło 11 osób, w tym siedmiu funkcjonariuszy. Al-Kaida na Półwyspie Arabskim wzięła na siebie odpowiedzialność za nieudany zamach na amerykański samolot pasażerski lecący w Boże Narodzenie minionego roku z Amsterdamu do Detroit. USA obawiają się, że Jemen - który już boryka się z rebelią szyitów na północy i z secesją na południu kraju - może stać się dla Al-Kaidy centralną bazą operacji poza Pakistanem i Afganistanem.