Według raportu Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci, coraz więcej niepełnoletnich chłopców jest tam wcielanych do wojska. Od końca marca koalicja pod przewodnictwem Arabii Saudyjskiej bombarduje cele w Jemenie, opanowanym przez rebeliantów Huti. Celem nalotów jest przywrócenie do władzy obalonego prezydenta Abd-Rabbu Mansura Hadiego. Według UNICEF, w walkach, zginęło około czterysta dzieci, a ponad 600 zostało rannych. Prawie 10 milionów nieletnich Jemeńczyków wymaga natychmiastowej pomocy humanitarnej. W tym roku do wojska wcielono tam 377 chłopców, w ubiegłym roku - 156. Wielu młodych Jemeńczyków zgłasza się do armii, by wesprzeć finansowo własne rodziny. Konflikt pochłonął w sumie ponad 4300 ofiar śmiertelnych, wiele z nich to cywile. W kraju szerzą się choroby i głód. Ponad 1,3 miliona Jemeńczyków musiało na skutek walk uciekać z domu. Jedna czwarta działających w Jemenie placówek medycznych - czyli około 900 - musiało zakończyć działalność. W tych, które nadal są otwarte, brakuje lekarstw i potrzebnego wyposażenia.