Dbająca o zdrowie i figurę Brittany Williams w 2014 roku codziennie biegała i dobrze się odżywiała. Pozornie nic nie dolegało 24-latce. Jednak wszystko zmieniło się podczas wieczoru spędzanego wraz z rodzicami w restauracji na nowojorskim Times Square. Gdy jadła kolację, jej serce zatrzymało się i po chwili straciła przytomność - czytamy na stronie nadawanego na antenie stacji NBC programu Today.com. - Moja mama i tata obejrzeli się i myśleli, że mam atak - powiedziała Williams w programie. - Gałki moich oczu przesunęły się do góry, upadłam i nie reagowałam - relacjonowała tamtą sytuację 32-letnia obecnie kobieta. Na szczęście dwoje nieznajomych, którzy również przebywali w lokalu, okazało się lekarzami. Dzięki temu wiedzieli, jak przeprowadzić skuteczną resuscytację krążeniowo-oddechową i wykonywali tę czynność przez osiem minut, aż do przybycia ratowników medycznych. Gdyby ich tam nie było, Williams prawdopodobnie by umarła. Po dotarciu na miejsce karetki pogotowia stan pacjentki był stabilizowany aż do przyjazdu do szpitala, gdzie następnie chorą wprowadzono w śpiączkę. Amerykanka wybudziła się po dwóch dniach, gdy wiadomo było, że zagrożenie życia zostało zażegnane. "Dostałam drugą szansę na życie" Ostatecznie zdiagnozowano u niej zespół wydłużonego odstępu QT, czyli chorobę serca polegającą na zaburzeniach przepływu jonów przez błony komórkowe mięśnia sercowego. Powoduje on przyspieszone i nieregularne bicie serca. Zespół ten często pozostaje niezdiagnozowany, ponieważ u osób z tą chorobą objawy - które mogą być tak poważne, jak nagłe omdlenie, drgawki, a nawet śmierć - rozwijają się z czasem. Zazwyczaj na dolegliwości przepisywane są leki, takie jak beta-blokery. Williams musiała mieć wszczepiony defibrylator, aby udaremnić przyszłe epizody nieregularnego bicia serca i potencjalnie śmiertelne ponowne zatrzymanie serca. Po przebytej rehabilitacji kobieta odczuwała przez jakiś czas paniczny strach przed kolejnym tego typu dramatycznym incydentem. - Ale w głębi duszy wiedziałam, że dostałam drugą szansę na życie i nie zamierzałam jej zmarnować - zwierzyła się w telewizji. Teraz poświęca czas na zachęcanie ludzi do nauki reanimacji i edukowanie ich na temat zdrowia serca, "aby było więcej historii z zakończeniami takimi jak moje" - tłumaczy. W odcinku programu "Today" z 6 lutego Brittany Williams postanowiła po ośmiu latach podzielić się swoją historią, aby podnieść świadomość znaczenia szkolenia w zakresie resuscytacji krążeniowo-oddechowej (RKO) i przypomnieć wszystkim, że szczególnie młodzi ludzie mogą znaleźć się w sytuacjach zagrażających życiu. Dlaczego serce przestaje bić? Nie ignoruj tych objawów! Zatrzymanie akcji serca następuje, gdy mięsień sercowy działa nieprawidłowo z powodu braku impulsu elektrycznego i nagle przestaje bić, doprowadzając do nagłego zatrzymania krążenia (NZK). Chociaż zatrzymanie akcji serca i zawał serca są często uważane za to samo, tak nie jest. Ten drugi występuje, gdy krew przez zablokowanie przepływu w tętnicy wieńcowej nie jest w stanie dotrzeć do komórek mięśnia sercowego, co doprowadza do niedokrwienia, a następnie martwicy. Zarówno zawał serca, jak i zatrzymanie akcji serca mogą wystąpić bez wcześniejszego ostrzeżenia lub objawów. Ale w przypadku Williams, mimo pojawienia się u niej poważnego znaku ostrzegawczego na tydzień przed wyjazdem do Nowego Jorku, postanowiła go zignorować. - Byłam w pracy i nagle lewa strona mojego ciała stała się zdrętwiała i mrowiąca - przypomniała sobie tamten dzień uratowana 32-latka. - Usiadłam i pomyślałam: "O nie, to nie jest w porządku. Nie tak się czuję na co dzień" - zauważyła. Szef kazał jej się nie przejmować. Kilka dni później była na granicy śmierci Gdy uczucie zaczęło się pogarszać, Williams przeszukała internet, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie, co mogą oznaczać jej objawy. Wśród wyników najczęściej powtarzały się trzy rzeczy: udar, zawał serca, zatrzymanie akcji serca - wyjaśniła. Zgłosiła swoje obawy szefowi, który je zbył. "Masz 24 lata. Biegasz pięć mil dziennie. Jesz wyjątkowo zdrowo, to nigdy by ci się nie przytrafiło" - przytoczyła słowa przełożonego Williams. - Ufałam mu. A trzy dni później leżałam na ziemi w restauracji na Times Square bez pulsu - podsumowała. Williams niewiele pamięta z momentu, gdy jej serce przestało bić. Jedyną zmianą, jaką zauważyła wcześniej w swoim ciele, było uczucie mrowienia. - Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że problemy z sercem mogą dotknąć każdego - powiedziała w programie TODAY dr Stacey Rosen, kardiolog z Northwell Health's Katz Institute for Women's Health i wolontariuszka American Heart Association. - Słuchaj swojego ciała - radzi lekarka. - Choroby serca dotykają ludzi młodych, starszych, szczupłych, zdrowych biegaczy. A kiedy czujesz, że coś jest nie tak, działaj - podkreśliła dodając, jak ważne jest skontaktowanie się z pracownikiem służby zdrowia, gdy pacjent czuje, że coś jest nie tak, nawet jeśli inni uważają, że nie ma powodów do zmartwień.