Nowe przepisy w Unii Europejskiej weszły w życie we wtorek. Nakładają one na producentów małych i średnich urządzeń elektronicznych obowiązek stosowania standardowego portu ładowania USB-C. Zmiana ma pozwolić użytkownikom na ładowanie posiadanych przez nich sprzętów jedną uniwersalną ładowarką bez konieczności korzystania z kilku kabli. Firmy będą miały dwa lata do dostosowania się do nowych regulacji. Oznacza to, że od grudnia 2024 r. wszystkie wypuszczane przez nich na unijny rynek urządzenia, które objęte zostały przepisami, będą musiały posiadać wejście do ładowarki pasujące do uniwersalnej wtyczki. Wspólna ładowarka w UE. Długi czas procedowania przepisów Regulacje dotyczą przenośnych sprzętów elektronicznych, jak smartfony, cyfrowe aparaty fotograficzne, czytniki książek, słuchawki czy konsole do gier. Jednolita ładowarka ma być stosowana również do laptopów, jednak producenci otrzymali więcej czasu na dostosowanie się. Pierwotnie laptopy miały dołączyć na listę do końca 2025 r., ostatecznie otrzymały na to sześć miesięcy więcej - do kwietnia 2026 r. Przeprowadzenie całego procesu legislacyjnego dotyczącego jednolitej ładowarki trwało łącznie ponad 13 lat. Trwało to tak długo z powodu lobbingu niektórych producentów sprzętu elektronicznego, którzy sprzeciwiali się regulacjom. Apple chciał zablokować wprowadzenie przepisów Największym przeciwnikiem wprowadzenia przepisów był amerykański gigant technologiczny Apple. I według szacunków ekspertów to właśnie firma z charakterystycznym logo straci najwięcej na nowych unijnych przepisach. Przypomnijmy, że w 2009 r. Apple wyłamał się z pierwszego, jeszcze dobrowolnego porozumienia zawartego między Komisją Europejską a firmami technologicznymi w sprawie jednolitej ładowarki. Amerykańska firma postanowiła postawić na własne złącze lightning, które stosowane było jedynie w produktach Apple, co zmuszało posiadaczy urządzeń marki do zakupu osobnych kabli i ładowarek. Obecnie Apple obawia się spadku zysków ze sprzedaży akcesoriów. Z tego powodu amerykański koncern argumentował, nowe unijne przepisy zahamują innowacje w tej dziedzinie. Z badań zleconych przez Apple wynika, że zyski dla środowiska wynikające z redukcji elektrośmieci po przejściu na wspólną ładowarkę, ograniczenie produkcji dodatkowych kabli, wyniosą zaledwie 13 mln euro. Tymczasem według amerykańskiej firmy straty w zakresie innowacji w dziedzinie technologii ładowania wyniosą 1,5 mld euro. Komisja Europejska liczy na zmniejszenie elektrośmieci Próby powstrzymania przez amerykańskiego giganta technologicznego nie przyniosły efektu. Obecnie nowy standard wtyczki typu C stosuje wiele firm. Zmiana przepisów oznacza, że Apple będzie musiał z czasem wyposażyć swoje sprzęty w stosowną wtyczkę, przynajmniej te sprzedawane w Unii Europejskiej. Legislator zostawił tu co prawda firmom pewną elastyczność i urządzenia będą mogły posiadać np. dwa różne porty ładowania, nie będą mogły jednak odejść od uniwersalnej wtyczki typu C. Według Komisji Europejskiej wprowadzenie jednolitej ładowarki ma znacznie zredukować ilość odpadów elektronicznych. Bruksela szacuje, że zużyte ładowarki odpowiadają za około 10 tys. ton elektrośmieci rocznie.