W ocenie założyciela FN, "poświęcając tyle miejsca postulatowi wyjścia ze strefy euro i zagadnieniom emerytur, Marine Le Pen położyła swą kampanię"."Francji należało mówić o jej rzeczywistych problemach: tych związanych z demografią oraz tych wynikających z masowej imigracji" - zaznaczył. Podobną opinię wyraziła siostrzenica kandydatki skrajnej prawicy, wnuczka Jean-Marie Le Pena, Marion Marechal-Le Pen, która jest deputowaną z ramienia Frontu. W jej ocenie, podjęta w końcowej fazie kampanii wyborczej próba złagodzenia stanowiska jej ciotki w sprawie euro była spóźniona i nie została właściwie zrozumiana przez wyborców. Marine Le Pen uczyniła z wyjścia ze strefy euro kamień węgielny swej polityki, ale nie wszyscy wyborcy FN popierają ten postulat. Deklarując zaś słusznie pod koniec swej kampanii, że "odrzucenie euro nie jest warunkiem programu gospodarczego Frontu i że sprawa może zaczekać, stając się np. przedmiotem ogólnonarodowego referendum" kandydatka skrajnej prawicy "wprowadziła pewien zamęt w głowach swych sympatyków" - zaznaczyła w wypowiedzi dla stacji France 2 Marechal-Le Pen. "Nie udało się nam przekonać wyborców, że w tym głosowaniu wybieramy Francję albo głosujemuy przeciw niej; że to jest plebiscyt +za+ lub +przeciwko+ masowemu napływowi imigrantów, głosowanie +za+ lub +przeciwko+ Unii Europejskiej, jaką znamy" - powiedziała. "Z tej lekcji przyjdzie nam jeszcze wyciągnąć wnioski" - dodała. Sama Marine Le Pen, która uzyskała w drugiej turze wyborów prezydenckich 34,95 proc. oddanych głosów, podczas gdy jej zwycięski rywal otrzymał 65,05 proc. głosów (przy podliczonych 94 proc.), zapowiedziała, że Front Narodowy będzie wymagać gruntownej przebudowy i reformy. Jej zastępca i zarazem szef kampanii wyborczej kandydatki FN, Florian Philippot nie wykluczył podczas wystąpienia w stacji telewizyjnej TF1, że partia zmieni niedługo swą nazwę i "zostanie przekształcona w zupełnie nową siłę polityczną". Jean-Marie Le Pen wieloletni deputowany krajowy do Zgromadzenia Narodowego oraz poseł do Parlamentu Europejskiego, pięciokrotny kandydat w wyborach prezydenckich, obarczył bezpośrednią odpowiedzialnością za klęskę wyborczą swej córki, która w 2015 r. wykluczyła go z partii, właśnie Floriana Philipota. "Nie pozwolę Frontowi Narodowemu tak po prostu zniknąć" - powiedział 89-letni Le Pen w wywiadzie dla Franceinfo w niedzielę wieczorem. "I nie zgodzę się, by nazwa Frontu Narodowego przestała być używana; będziemy mieć kongres i to aktywiści FN, a nie Pan Philippot będą o tym decydować" - podkreślił Jean-Marie Le Pen.