"Jestem przekonany, że brexit się wydarzy" - powiedział szef obecnej KE. Zaprotestował przeciwko zrzucaniu na Unię Europejską winy za konsekwencje brexitu. "UE w żaden sposób nie ponosi odpowiedzialności za skutki brexitu - to była decyzja podjęta przez stronę brytyjską. Suwerenna decyzja, którą szanujemy" - zaznaczył. "To nie UE opuszcza Wielką Brytanię, tylko Wielka Brytania - UE" - dodał. "Nie powinniśmy igrać z pokojem w Irlandi Północnej" Zapytany wprost, czy bezumowne wyjście Zjednoczonego Królestwa ze Wspólnoty w obowiązującym obecnie terminie 31 października oznaczałoby powrót twardej granicy między pozostającą w UE Irlandią a stanowiącą część Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną, Juncker odpowiedział twierdząco. "Tak. Musimy zapewnić, że zachowane będą interesy UE i wspólnego rynku" - podkreślił. "Nie podoba mi się (pomysł) twardej granicy. Po porozumieniu wielkopiątkowym (układzie, który przyczynił się do pokoju w Irlandii Północnej - red.), które trzeba respektować w całej rozciągłości, sytuacja w Irlandii się poprawiła i nie powinniśmy z tym igrać" - powiedział szef Komisji. Jak dodał, czasem odnosi wrażenie, że "niektórzy zapominają o historii, ale ona natychmiast powróci". Wyjaśnił, że ma tu na myśli "niektórych członków brytyjskiego parlamentu". Problematyczny backstop Kwestia granicy irlandzkiej pozostaje głównym problemem w kontaktach na linii Bruksela-Londyn. Rząd brytyjski nie chce zaakceptować proponowanego rozwiązania - tzw. backstopu - uznając, że zbyt blisko wiązałoby ono Zjednoczone Królestwo z UE. Backstop przewiduje, że Wielka Brytania pozostałaby po brexicie w unii celnej z UE, dopóki nie zostanie wypracowane inne rozwiązanie pozwalające uniknąć twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną. Zacząłby obowiązywać, gdyby Londyn i Bruksela nie zdołały po okresie przejściowym uzgodnić ostatecznego porozumienia o dalszych relacjach albo gdyby to ostateczne porozumienie nie gwarantowało miękkiej granicy. Obecny premier Wielkiej Brytanii, zwolennik brexitu Boris Johnson zadeklarował, że doprowadzi do wyjścia kraju z UE w przewidzianym terminie w październiku niezależnie od tego, czy miałoby to nastąpić za porozumieniem z Brukselą czy bez niego.