Rasmussen odwiedził Rosję w związku ze zbliżającym się szczytem NATO w Lizbonie. W spotkaniu w ramach Rady NATO-Rosja 19 i 20 listopada weźmie udział Dmitrij Miedwiediew. W czasie wcześniejszego spotkania w Moskwie z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem szef NATO apelował, by Rosja i NATO zapomniały o "demonach przeszłości". - Myślę, że podczas szczytu narodowi rosyjskiemu zostanie wysłany jasny przekaz. NATO nie uważa Rosji za wroga. Postrzegamy Rosję jako ważnego partnera strategicznego - powiedział Rasmussen dziennikarzom. Nawiązując do zimnej wojny, dodał, że planowany "szczyt jest prawdziwą okazją, by raz na zawsze przewrócić tę kartę, zapomnieć o demonach przeszłości". Sekretarz generalny NATO nawiązał w Moskwie do projektu obrony przeciwrakietowej, którą członkowie Sojuszu chcą stworzyć w celu obrony Europy przed rakietami średniego i krótkiego zasięgu z terytorium Bliskiego Wschodu, głównie z Iranu. NATO liczy na współpracę z Rosją w tej sprawie. - NATO próbuje rozwinąć system obrony przeciwrakietowej (...) i rzeczywiście chcielibyśmy współpracować z Rosją w tej kwestii - potwierdził Rasmussen. Moskwa na razie ostrożnie podchodzi do projektu i jeszcze nie wypowiedziała się oficjalnie, czy będzie w nim uczestniczyć. W ubiegłym tygodniu przedstawiciele Rosji i USA z uznaniem wypowiadali się na temat bezprecedensowej wspólnej operacji antynarkotykowej w Afganistanie. Rasmussen wyraził nadzieję, że w przyszłości do takich operacji będzie dochodzić częściej. Jak poinformowała agencja Reutera, Rosja zgodziła się ponadto na sprzedaż stronie amerykańskiej 21 śmigłowców transportowych Mi-17, które mają być używane w Afganistanie. Ławrow zapewnił, że rozszerzenie współpracy Rosji z NATO w Afganistanie leży w interesie obu stron, ale nie sprecyzował, na czym ta współpraca miałaby polegać i czy Moskwa zgodzi się na zwiększenie dostaw do Afganistanu prowadzonych tranzytem przez Rosję.