Dalsze ograniczenie możliwości dysponowania taką bronią stanowi odpowiedź władz na serię ostatnich incydentów z użyciem broni palnej, w tym przede wszystkim na zastrzelenie we wtorek przez mafię japońską burmistrza Nagasaki, Itcho Ito. - Incydent z Nagasaki stanowi wyzwanie, rzucone demokracji - oświadczył w piątek rzecznik rządu japońskiego Yasuhisa Shiozaki. Dodał, że rząd poważnie podchodzi do sprawy i podejmie "odpowiednie działania". Shiozaki przewodniczyć ma specjalnej komisji ds. broni palnej, która zbierze się w przyszłym tygodniu by zająć się m.in. sprawą przemytu broni do Japonii. Obecne japońskie przepisy ograniczają legalne posiadanie broni palnej do wojskowych i policjantów oraz osób dysponujących ważną kartą łowiecką bądź licencją zezwalającą na udział w zawodach strzeleckich. Broń nielegalna najczęściej znajduje się w rękach gangsterów z grup mafijnych - jakuzy. W 2006 roku w Japonii doszło do co najmniej 53 strzelanin z udziałem osób nielegalnie posiadających broń. Gangster, który zaatakował burmistrza Nagasaki, dysponował amerykańskim pistoletem Smith&Wesson kalibru 38 mm. Według policji należał do mafijnego ugrupowania Yamaguchi-gumi. Do tej samej grupy ma należeć też człowiek, który w piątek zabił innego członka gangu w miejscowości Sagamihara w prefekturze Kanagawa, a następnie zabarykadował się w domu na przedmieściach Tokio, strzelając do policji.