Podany przez japońską policję najnowszy bilans ofiar mówi o 685 zabitych i 643 zaginionych. Jednak w samej tylko prefekturze Miyagi brakuje jakichkolwiek informacji o losie 9,5 tys. osób. Około 210 tys. ludzi straciło dach nad głową. Według specjalistów z branży ubezpieczeniowej, musi być ona przygotowana na pokrycie szkód w wysokości do 15 mld dolarów. Premier Japonii Naoto Kan nazwał sejsmiczny kataklizm "tragedią narodową bez precedensu" i przyznał, że powstałe w jego wyniku tsunami było o wiele silniejsze niż się spodziewano. Co z Polakami? Wciąż nie nawiązano kontaktu z 40 Polakami przebywającymi w Japonii, w tym z pięcioma osobami, które znajdowały się w regionie bezpośredniego zagrożenia skutkami trzęsienia ziemi - powiedział rzecznik prasowy MSZ Marcin Bosacki. Jak podkreślił, według MSZ ponad 30 z tych osób jest "raczej bezpiecznych". - Przede wszystkim szukamy w porozumieniu z władzami japońskimi 5 Polaków, którzy byli w regionie najbardziej dotkniętym przez tsunami, czyli na północy wyspy Honsiu. Na tym skupiają się najbardziej prace naszych konsulów - oświadczył Bosacki. Zmiany parametrów kuli ziemskiej Dokonane przez naukowców analizy piątkowego wstrząsu o sile 8,9 w skali Richtera ujawniły, że spowodował on widoczne zmiany fizycznych parametrów kuli ziemskiej. Największa japońska wyspa Honsiu uległa przesunięciu o 2,4 metra, a oś obrotu naszego globu zmieniła położenie o około 10 centymetrów - co prawdopodobnie nie zdarzyło się od czasu katastrofy sejsmicznej w Chile w 1960 roku. Działanie tsunami dało się odczuć w całym basenie Oceanu Spokojnego. W Kalifornii utonął porwany falą młody mężczyzna, a 35-letni mieszkaniec indonezyjskiej prowincji Papua na Nowej Gwinei zginął w morzu, ratując własną z rodzinę. Ludność Japonii nadal niepokoi utrzymująca się aktywność sejsmiczna. Amerykańska państwowa służba geologiczna USGS odnotowała tam od piątku 25 wtórnych wstrząsów o sile co najmniej 6 stopni w skali Richtera i ponad 150 wstrząsów słabszych. Wybuch wodoru w elektrowni W wyłączonej po piątkowym trzęsieniu elektrowni atomowej Fukushima I około 240 km na północ od Tokio doszło w sobotę do wybuchu wodoru. Eksplozja nastąpiła po kolejnym sejsmicznym wstrząsie wtórnym. Choć zawaliły się ściany i dach budynku elektrowni, stalowa osłona reaktora nie została uszkodzona - podały władze. Cztery osoby zostały ranne, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Według rzecznika rządu Yukio Edano, spada ciśnienie wewnątrz reaktora, które wzrastało od chwili, gdy po trzęsieniu ziemi przestał działać główny system chłodzący. Wybuch wodoru nastąpił w trakcie próby schłodzenia reaktora. Rzecznik rządu zapewnił także, iż zmniejszył się poziom promieniowania w elektrowni i jej pobliżu. Wcześniej Edano mówił, że poziom radioaktywności wzrasta z sposób, w jaki zakładano. Po wybuchu władze dwukrotnie rozszerzały strefę ewakuacji osób mieszkających w pobliżu elektrowni Fukushima I i oddalonej o 11 km siłowni Fukushima II. Ewakuowano dziesiątki tysięcy ludzi mieszkających w promieniu 20 km od elektrowni. Rzecznik Edano powiedział, że są to środki prewencyjne i nie istnieje szczególne zagrożenie dla ich zdrowia. Dodał, iż gromadzone są zapasy jodyny, by być przygotowanym na różne ewentualności. Wcześniej japońska agencja bezpieczeństwa nuklearnego podała, że w następstwie awarii systemu chłodzenia reaktora nr 1 jego rdzeń mógł zacząć się topić. W otoczeniu reaktora wykryto radioaktywny cez i jod. Jak oświadczyła w sobotę japońska agencja ochrony radiologicznej, incydent w elektrowni Fukushima I był mniej poważny niż wypadek w siłowni nuklearnej Three Mile Island w 1979 roku i katastrofa czarnobylska w 1986 roku. Agencja oceniła incydent w Fukushima na 4 stopień w siedmiostopniowej Międzynarodowej Skali Wydarzeń Nuklearnych i Radiologicznych (INES), podczas gdy Three Mile Island i Czarnobyl to odpowiednio stopień 5 i 7. Potrzebna pomoc Japonia zwróciła się do Rosji z prośbą o zwiększenie dostaw surowców energetycznych w następstwie uszkodzenia elektrowni atomowej przez trzęsienie ziemi - poinformował w sobotę na spotkaniu z premierem Władimirem Putinem wicepremier Igor Sieczin. - Japonia zwróciła się już do nas z prośbą o zwiększenie dostaw surowców energetycznych w związku z tym, że 30 procent energii elektrycznej wytwarza w siłowniach jądrowych - powiedział Sieczin, cytowany przez agencję ITAR-TASS. Według niego, "w chwili obecnej istnieje możliwość dostarczenia w razie pilnej potrzeby do Japonii do 150 tys. ton skroplonego gazu ziemnego (LNG), jak też zwiększenia dostaw węgla". Putin polecił, by "w razie zaistnienia takiej potrzeby" terminal LNG przy złożu Sachalin-2 zwiększył dostawy gazu do Japonii. Z całego świata napływają do Japonii oferty pomocy dla poszkodowanych. - Polska Akcja Humanitarna, chcąc wyrazić solidarność z narodem japońskim, po otrzymaniu zgody z MSWiA będzie zbierała pieniądze na pomoc w odbudowie któregoś z budynków użyteczności publicznej - poinformowała szefowa PAH Janina Ochojska. Zobacz film: