Sondaże opinii publicznej wskazują, że wybory najpewniej położą kres trzyletnim rządom Partii Demokratycznej (PD) i zarazem jej przywódcy Yoshihiko Nody. Noda i Partia Demokratyczna krytykowani byli za niedotrzymywanie obietnic wyborczych, nieskuteczność w forsowaniu programu reform i za zbyt powolną likwidację skutków awarii elektrowni atomowej Fukushima. Noda przeforsował w parlamencie bardzo niepopularną ustawę o podwojeniu do roku 2015 podatku od sprzedaży, który wynosi obecnie 5 proc. Premier argumentował, że jest to posunięcie konieczne dla pokrycia wzrastających kosztów opieki społecznej. Słabnięcie japońskiej gospodarki, trzeciej na świecie, również przyczyniło się do spadku popularności gabinetu Nody. Na najwięcej miejsc w nowym parlamencie może liczyć, według sondaży, Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD), której przywódcą jest Shinzo Abe. Był on premierem od września 2006 do września 2007 r. Abe uchodzi za zdecydowanego nacjonalistę i zwolennika twardego stanowiska wobec Chin w sporze o niezamieszkałe wysepki Senkaku na Morzu Wschodniochińskim. Są one obecnie kontrolowane przez Japonię. Poz Chinami, pretensje do nich zgłasza również Tajwan. PLD sprawowała władzę Japonii przez większość okresu po II wojnie światowej. Jednak zdaniem analityków, PLD nie zdobędzie większości w 480-osobowej Izbie Reprezentantów (izbie niższej parlamentu). W tej sytuacji PLD będzie zmuszona szukać możliwości sformowania koalicji partii różniących się programami i priorytetami. Sondaże dają obecnie PLD 25-30 proc. głosów a PD niewiele ponad 10 proc. Oznacza to, że - pomijając rozproszone poparcie dla kilku mniejszych ugrupowań - prawie połowa wyborców jest niezdecydowana na kogo zagłosuje. Associated Press podkreśla, że może to utrudnić proces decyzyjny w okresie, w którym Japonia zmaga się z trwającym już drugie dziesięciolecie słabnięciem gospodarki, usuwaniem skutków katastrofy żywiołowej z ub. roku (w tym największej awarii elektrowni atomowej od czasów Czarnobyla), wzrastającym zadłużeniem publicznym i szybko starzejącym się społeczeństwem. Japonia musi też podjąć decyzję czy zamierza trzymać się wcześniej zapowiedzianych planów stopniowej rezygnacji z energetyki jądrowej do roku 2040. Wielu członków PLD jest temu przeciwnych. Do tego dochodzi osłabienie współpracy gospodarczej z Chinami spowodowane sporem o wyspy Senkaku. Noda uwarunkował jednak rozwiązanie parlamentu od wcześniejszej wstępnej zgody opozycji na kilka kluczowych reform, m. in. na zmniejszenie liczebności deputowanych do parlamentu. Abe podczas spotkania z Nodą miał wyrazić zgodę na ten warunek. - Jest mało prawdopodobne aby wybory przyniosły wyraźne zwycięstwo komukolwiek. Będzie więc wiele przetargów i zakulisowych działań - przewiduje Koichu Nakano, profesor politologii z Sophia University.