Spór dotyczy czterech wysp, które Rosjanie nazywają Kurylami Południowymi, a Japończycy - Terytoriami Północnymi. Z jego powodu oba kraje nie podpisały dotychczas formalnego układu pokojowego po drugiej wojnie światowej. W tegorocznej "Dyplomatycznej Błękitnej Księdze" japońskie MSZ napisało, że Tokio ma suwerenne prawo do wysp, a spór terytorialny stanowi dla niego kwestię "najwyższego zainteresowania". Zapowiedziało również dalsze wysiłki na rzecz osiągnięcia porozumienia. Czego chce Japonia? W księdze z 2018 roku napisano, że "Cztery Północne Wyspy należą do Japonii", ale w dokumencie z kwietnia 2019 roku takie sformułowanie się nie pojawiło. Premier Japonii Shinzo Abe liczył wówczas, że uda mu się nakłonić prezydenta Rosji Władimira Putina do zwrócenia części wysp. Gdy jednak obaj przywódcy spotkali się w czerwcu w kuluarach szczytu grupy G20, takiej umowy nie zawarto - przypomina Kyodo. Tokio domaga się od Moskwy zwrotu wszystkich czterech wysp, które Armia Czerwona zajęła wraz z całym archipelagiem Kuryli latem 1945 roku, tuż po kapitulacji Japonii. Według japońskich władz było to nielegalne. Dokument dotyczy też napiętych relacji z Koreą Płd. W nowym raporcie japońskie MSZ odniosło się również do napiętych relacji z Koreą Płd. W dokumencie podkreślono, że stosunki Japonii z tym "ważnym sąsiadem" to wciąż "poważna sytuacja". Ponowiono również roszczenia do kontrolowanych przez Koreę Płd. wysepek na Morzu Japońskim, które Japończycy nazywają Takeshima, a Koreańczycy - Dokdo. Południowokoreańskie MSZ wezwało we wtorek urzędnika japońskiej ambasady w Seulu i przekazało mu protest w sprawie wzmianki o tych wyspach - poinformowała południowokoreańska agencja Yonhap. Spór pomiędzy obu krajami o odszkodowania za pracę przymusową w czasie japońskiej okupacji Półwyspu Koreańskiego w latach 1910-1945 rozszerzył się w ubiegłym roku na sferę gospodarczą, gdy Tokio wprowadziło restrykcje dotyczące eksportu niektórych strategicznych towarów do Korei Płd. Seul ogłosił w odwecie zamiar wystąpienia z dwustronnej umowy o współpracy wywiadowczej, ale ostatecznie zmienił zdanie. W japońskim raporcie poruszono również kwestię Korei Płn. Prowadzone przez nią testy pocisków balistycznych określono jako "całkowicie niemożliwe do zaakceptowania" i stanowiące "poważne zagrożenie nie tylko dla Japonii, ale dla całej społeczności międzynarodowej". Wyrażono również poparcie dla będących obecnie w impasie negocjacji między Waszyngtonem a Pjongjangiem w sprawie denuklearyzacji Korei Płn. Andrzej Borowiak