Pomyłkę popełnili urzędnicy z miasta Abu w prefekturze Yamaguchi w południowej części Japonii. 463 gospodarstwa domowe, które najmocniej odczuły wpływ pandemii COVID-19 miały otrzymać po 100 tys. jenów (ok. 3,4 tys. złotych) w ramach rządowego programu pomocy. Jednak 8 kwietnia cała kwota - 46,3 mln jenów - została przelana na konto 24-latka. Zobacz też: Nie żyje prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich Chalifa ibn Zajid Al Nahajjan. Miał 73 lata Mężczyzna nie tylko nie zgłosił sprawy, ale zaczął błyskawicznie wydawać pieniądze z funduszu. Przez dwa tygodnie wypłacał średnio 600 tys. jenów dziennie (ponad 20 tys. złotych). Majątek bezskutecznie próbował powiększyć grając w zakładach internetowych i kasynach online. 24-latek wydał wszystko. Nie ma z nim kontaktu Gdy urzędnicy ostatecznie zdali sobie sprawę z pomyłki i skontaktowali się z 24-latkiem, ten poinformował ich, że wydał całą kwotę. - Nie mogę cofnąć tego co zrobiłem. Nie będę uciekał. Zapłacę za swoje zbrodnie - zapewniał. Miasto skierowało sprawę do sądu i żąda od mężczyzny zwrotu pełnej kwoty. Choć 24-latek i jego prawnik zarzekali się, że będą współpracowali ze śledczymi, to od zeszłego tygodnia nie ma kontaktu z oskarżonym. Burmistrz Abu Norihiko Hanada cytowany przez BBC News podkreślał, że jest mu "niezwykle przykro" za błąd urzędników, a miasto postara się "odzyskać publiczne pieniądze". Poprawnie złożone przelewy zostały wysłane do potrzebujących.