W następstwie silnego trzęsienia ziemi i tsunami, które 11 marca nawiedziły północno-wschodnią część wyspy Honsiu, doszło do stopienia się rdzeni paliwowych w trzech spośród sześciu reaktorów siłowni. Jest to najpoważniejsza awaria nuklearna od czasu wybuchu reaktora w elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku. Do tej pory eksploatująca elektrownię Fukushima I spółka Tepco twierdziła, że w trakcie prac nad utrzymaniem uszkodzonych reaktorów w stanie stabilnym nadmierną dawkę promieniowania otrzymały tylko dwie osoby. Jednak według władz, podczas badania blisko 2400 uczestników akcji ratowniczej dawkę większą niż dozwolona wykryto jeszcze u sześciu innych ludzi. "Rozwój wydarzeń jest nadzwyczaj godny ubolewania" - powiedział rzecznik japońskiej Agencji Bezpieczeństwa Nuklearnego i Przemysłowego Hide Nishiyama. Według niego, agencja zwróciła się do Tepco o zbadanie przyczyn zwiększonego promieniowania i podjęcie działań, które zabezpieczyłyby przed powtórzeniem się tego rodzaju wypadków.