Eksperci spodziewają się, że Haishen, który pojawił się kilka dni po tajfunie Maysak, jednym z najsilniejszych w regionie w ostatnich latach, wkrótce przybierze na sile, przynosząc ulewne deszcze, gwałtowne sztormy i wiatr przekraczający 160 kilometrów na godzinę. Japońska agencja meteorologiczna wezwała do podjęcia środków ostrożności, ponieważ możliwe są rekordowe opady, wysokie fale wzdłuż wybrzeża oraz powodzie na obszarach nisko położonych. Mieszkańcom zalecono przeniesienie się do wyznaczonych schronień, jak szkoły i domy kultury. Lokalne media donoszą, że niektórzy zdecydowali się wynająć pokoje w hotelach, aby zmniejszyć ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa w zatłoczonych publicznych schroniskach. Haishen doprowadził do zamknięcia fabryk, szkół i przedsiębiorstw w zachodniej Japonii, odwołano również setki lotów i połączeń kolejowych. Do poniedziałku rano ma on dotrzeć do Korei Południowej, gdzie podniesiono ostrzeżenie przed żywiołem do najwyższego stopnia. Tajfun zmusił również japońską straż przybrzeżną do wstrzymania poszukiwań załogi frachtowca, który zatonął podczas sztormu na Morzu Wschodniochińskim. Statek transportował blisko sześć tys. sztuk bydła.