Parlament zebrał się na specjalnej sesji, w czasie której ustąpił formalnie dotychczasowy rząd na czele z premierem Taro Aso. Tym samym zakończył się trwający ponad 50 lat okres niemal nieprzerwanych rządów konserwatystów z Partii Liberalno-Demokratycznej (PLD). Ugrupowanie Hatoyamy zdobyło w czasie wyborów do 480-osobowej niżby niższej parlamentu w końcu sierpnia 308 mandatów, podczas gdy PLD poniosła dotkliwą porażkę, uzyskując tylko 119 miejsc i tracąc w ten sposób władzę. Hatoyama zyskał poparcie elektoratu dzięki obietnicom, że pozbawi władzy weteranów japońskiej biurokracji, związanych silnie w wielkimi korporacjami. Układ taki dominował na japońskiej scenie politycznej w ciągu ostatniego półwiecza. Szef PD obiecał także społeczeństwu wzrost wydatków na cele socjalne. W polityce zagranicznej Hatoyama zapowiadał większą niezależność kraju od głównego sojusznika - Stanów Zjednoczonych oraz zbliżenie z azjatyckimi sąsiadami, co odczytywano głównie jako gest adresowany do głównego rywala Japonii w regionie - Chin. Krytycy Hatoyamy podkreślali jednak, iż lider PD nie wyjaśniał, w jaki sposób pozyska w czasach kryzysu pieniądze na realizację zapowiadanych programów socjalnych. Zdaniem analityków większość elektoratu nie głosowała jednak na PD z powodu poparcia dla jej programu lecz głównie z przekonania, że w kraju konieczne są zmiany. Hatoyama w ciągu dnia ma przedstawić parlamentowi skład swego rządu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że resortem spraw zagranicznych kierować będzie Katsuyaa Okada a finansów - Hirohisa Fujii, sprawujący już ten urząd w ciągu kilku miesięcy, gdy krajem nie rządziła PLD na przełomie lat 1993-94. Nowy rząd ma mieć koalicyjny charakter, gdyż wejdą do niego obok PD dwie małe partie: Socjaldemokratyczna Partia Japonii (SDPJ) i Nowa Partia Ludowa (NPL). Obie partie współpracowały z PD, gdy ta znajdowała się w opozycji. SDPJ dysponuje w nowym składzie izby niższej siedmioma mandatami a NPL trzema. Nowy rząd Japonii stanie w obliczu olbrzymich wyzwań, głównie w sferze gospodarczej. Światowy kryzys finansowy w poważnym stopniu dotknął kraj, powodując wzrost bezrobocia do niespotykanego tu poziomu. Problemem jest także starzenie się społeczeństwa i co za tym idzie wzrost wydatków na opiekę społeczną. W dziedzinie polityki zagranicznej Hatoyama będzie musiał określić strategię kraju w trudnych stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, Chinami czy Rosją. Zapowiedział już, że chciałby wziąć udział w przyszłotygodniowej sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych i spotkać się przy tej okazji w Nowym Jorku z prezydentem USA Barackiem Obamą.