W czerwcu 2008 roku, 25-letni wówczas Tomohiro Kato wjechał ciężarówką w tłum pieszych w handlowej dzielnicy Akihabara, znanej głównie ze sklepów z elektroniką, zabijając trzy osoby, a następnie wyskoczył z samochodu i - uderzając na ślepo - zabił nożem kolejne cztery. 10 osób zostało rannych. Po aresztowaniu powiedział, że "miał wszystkiego dość". W 2011 roku Kato został skazany na śmierć. Wyrok podtrzymał Sąd Apelacyjny we wrześniu 2012 roku, a <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sad-najwyzszy,gsbi,28" title="Sąd Najwyższy" target="_blank">Sąd Najwyższy</a> Japonii w 2015 roku odrzucił jego apelację. Kara śmierci w Japonii To pierwsza egzekucja w Japonii od grudnia ubiegłego roku, kiedy trzy osoby skazane na śmierć za morderstwo zostały stracone przez powieszenie tego samego dnia. Agencja AFP przypomina, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-japonia,gsbi,4367" title="Japonia" target="_blank">Japonia</a> jest, obok Stanów Zjednoczonych, jednym z ostatnich uprzemysłowionych i demokratycznych krajów, w których nadal stosuje się karę śmierci. Ten wymiar kary popiera zdecydowana większość japońskiej opinii publicznej.