Według publicznej telewizji japońskiej NHK, dwaj mężczyźni w wieku 23 lat dopuścili się gwałtu na młodej Japonce w nocy z poniedziałku na wtorek; ranili także swoją ofiarę w szyję. Jeden z żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej przyznał się do popełnionych czynów, ale drugi zaprzeczył - podała z kolei stacja Asahi TV. Ambasador USA w Tokio John Roos zadeklarował, że rząd amerykański jest gotowy w sposób jak najbardziej pełny współpracować w śledztwie. - Rozumiem gniew, odczuwany przez wielu ludzi - powiedział ambasador po spotkaniu z japońskim wiceministrem spraw zagranicznych Shujim Kirą. Dyplomata dodał, że podziela to oburzenie. Amerykańska armia zajmuje ok. 10 proc. powierzchni wyspy Okinawa, którą USA przekazały pod kontrolę Japonii dopiero w 1972 roku. Stacjonują tam 22 tys. żołnierzy amerykańskich, na łączną liczbę 47 tys. żołnierzy USA pełniących służbę na terytorium Japonii. Ruch sprzeciwu wobec obecności Amerykanów sięgnął apogeum w 1995 roku po zgwałceniu przez trzech marines 12-letniej Japonki. W listopadzie 2009 roku napięcie znów wzrosło, gdy w wypadku drogowym spowodowanym przez żołnierza piechoty morskiej zginął mieszkaniec Okinawy; sprawca zbiegł z miejsca wypadku, pozostawiając swą ofiarę na drodze. We wrześniu odbyły się wielotysięczne demonstracje przeciwko rozmieszczeniu na Okinawie uważanych za niebezpieczne wielozadaniowych samolotów pionowego startu i lądowania Osprey. Demonstranci domagali się także zamknięcia amerykańskiej bazy lotniczej Futenma ulokowanej w centrum miasta Ginowan.