Ostatnio pijany amerykański marynarz spowodował wypadek, w którym zostały ranne dwie osoby. Do wypadku doszło w momencie, gdy amerykańskie władze wojskowe z największym trudem starały się poprawić wizerunek marynarki po zamordowaniu dwudziestoletniej Japonki i próbach ukrycia jej ciała przez pracownika cywilnego jednostki amerykańskiej na Okinawie. Do zabójstwa doszło kilka miesięcy wcześniej.Zdaniem agencji Reutera ostatnie incydenty mogą przeszkodzić w realizacji planu przeniesienia amerykańskiej bazy lotniczej Futenma, która znajduje się obecnie w centrum miasta Ginowan, do mniej zaludnionej części wyspy. Powtarzające się przypadki gwałtów i agresji wywołują coraz większy sprzeciw mieszkańców wyspy. Gubernator wyspy Taheshi Onaga oraz wielu prominentnych polityków z Okinawy opowiada się za likwidacją baz wojskowych na Okinawie. Na Okinawie stacjonuje łącznie 30 tys. amerykańskiego personelu wojskowego i cywilów zatrudnionych w bazach USA, a amerykańskie obiekty wojskowe zajmują 18 proc. powierzchni wyspy, z czym wielu jej mieszkańców nie chce się pogodzić. USA przekazały Okinawę pod kontrolę Japonii dopiero w 1972 roku. Ruch sprzeciwu wobec obecności Amerykanów sięgnął apogeum w 1995 roku po zgwałceniu przez trzech marines 12-letniej uczennicy. W listopadzie 2009 roku napięcie znów wzrosło, gdy w wypadku drogowym spowodowanym przez żołnierza piechoty morskiej zginął mieszkaniec Okinawy. Sprawca zbiegł z miejsca wypadku, pozostawiając swą ofiarę na drodze. Zapoczątkowana amerykańskim desantem morskim 1 kwietnia 1945 roku trzymiesięczna bitwa o Okinawę była jednym z najkrwawszych epizodów II wojny światowej na Pacyfiku. Opanowanie wyspy, która miała być głównym zapleczem operacyjnym dla planowanej wtedy inwazji głównych wysp japońskich, kosztowało USA 12 tys. poległych żołnierzy i marynarzy. Po stronie przeciwnika zginęło około 110 tys. żołnierzy - w tym 2 tys. atakujących amerykańskie okręty kamikaze - oraz według różnych szacunków od 40 do 150 tys. cywilów.