Takashiro Shiraishi został aresztowany w listopadzie 2017 roku, gdy w jego mieszkaniu w prefekturze Kanagawa niedaleko Tokio znaleziono fragmenty dziewięciu ciał. Shiraishi przyznał, że znajdował swoje ofiary przez platformę Twitter. Według aktu oskarżenia Shiraishi udusił i poćwiartował osiem kobiet i jednego mężczyznę w wieku 15-26 lat. Zbrodnie miały miejsce między sierpniem a październikiem 2017 roku, a ofiary pochodziły z Tokio i czterech innych prefektur. Shiraishi przyznał się do winy na pierwszej rozprawie przed sądem w Tokio - podała agencja prasowa Kyodo. Wcześniej japońskie media informowały, że Shiraishi zarabiał na życie, rekrutując kobiety do pracy w jednym z domów publicznych w tokijskiej dzielnicy czerwonych latarni. W czasie dochodzenia przyznał, że zgwałcił niektóre swoje ofiary przed ich zabiciem. Miał również stwierdzić w rozmowie ze swoim ojcem, że jego życie nie ma sensu. W Japonii wskaźniki przestępczości są generalnie niskie, natomiast odsetek samobójstw jest jednym z najwyższych wśród najbogatszych krajów świata. Sprawę Shiraishiego oceniano jako najbardziej wstrząsającą w tym kraju, odkąd w 2016 roku były pracownik ośrodka opieki nad niepełnosprawnymi zabił nożem 19 podopiecznych placówki. Andrzej Borowiak