"Milicja mówi mi, że kupowana jest broń i trwają przygotowania do zbrojnych ataków na instytucje państwowe" - oświadczył prezydent na posiedzeniu rządu w Kijowie. "Ludzie utracili strach i sumienie. Kto to organizuje? Na pewno nie ci, którym żyje się najtrudniej, bo ci milczą, czekają i cierpią" - powiedział Janukowycz. W jego ocenie uczestnicy niedawnych demonstracji przed siedzibą parlamentu i rządu Ukrainy nie mają powodów do narzekań. "Parkan przed parlamentem łamią ci, którzy dostają 30 tysięcy (hrywien, ok. 12 tys. PLN) renty i jednorazowe zapomogi w wysokości 600-700 tys. hrywien (240-280 tys. PLN)" - oświadczył szef państwa. Metalowy parkan okalający ukraińską Radę Najwyższą (parlament) powalili we wtorek weterani akcji likwidowania następstw katastrofy atomowej w Czarnobylu. Ok. 1,5 tysiąca uczestników demonstracji domagało się od rządu, by zrezygnował z planów pozbawienia ich ulg socjalnych. Ratownicy Czarnobyla kontynuowali swą akcję w środę przed siedzibą ukraińskiego rządu. W czwartek mają dołączyć do nich weterani wojny w Afganistanie, którym władze także chcą odebrać przysługujące im dziś ulgi. Protestujący zapowiadają, że do postulatów socjalnych dodadzą żądanie rozwiązania Rady Najwyższej. Z Kijowa Jarosław Junko