Do porażki tej mogłoby dojść, gdyby ukraińskie władze, wbrew apelom Zachodu, wydały wyrok pozbawienia wolności wobec byłej premier Julii Tymoszenko - wynika z artykułu Hetmanczuk, szefowej kijowskiego Instytutu Polityki Światowej, który ukazał się dzisiaj w gazecie internetowej "Ukrainska Prawda". "Polacy naprawdę boją się, by wraz z przyjazdem ukraińskiego prezydenta (do Polski na szczyt PW - red.) z Kijowa nie nadeszła kolejna +dobra nowina+ w sprawie Tymoszenko. Takiego ciosu od Janukowycza Polska, która jest dziś zmuszona do współpracy z ukraińskimi władzami na rzecz integracji europejskiej Ukrainy, nie wytrzyma. Ukaranie Tymoszenko będzie osobistym policzkiem dla Komorowskiego, Tuska i Sikorskiego" - czytamy w artykule. Politolog, która przebywa obecnie w Polsce, zauważyła, że szef MSZ Radosław Sikorski, występując tego samego dnia na konferencji społeczeństwa obywatelskiego w Warszawie, ani razu nie wymienił w swym przemówieniu nazwiska Tymoszenko. Konferencja ta poprzedza zaplanowany na godziny wieczorne szczyt Partnerstwa Wschodniego. Weźmie w nim udział prezydent Janukowycz. Hetmanczuk uważa, że Warszawa zaniepokojona jest także ostatnim spotkaniem Janukowycza z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem i premierem Władimirem Putinem; do spotkania doszło w minioną sobotę w Zawidowie koło Tweru. "O ile jeszcze kilka tygodni temu uważano tu (w Warszawie - red.), że relacje Janukowycza z Rosją zabrnęły w ślepy zaułek i że nie ma on innego wyjścia, niż wypuścić Tymoszenko na wolność i integrować się z UE, to dziś Warszawa obawia się, że po sobotnim spotkaniu, na którym rzekomo doszło do postępu w ukraińsko-rosyjskich stosunkach gazowych, Janukowycz będzie bardziej pewny siebie na europejskim froncie" - podkreśliła szefowa kijowskiego Instytutu. W toczącym się obecnie w Kijowie procesie Tymoszenko jest oskarżona o nadużycia przy zawieraniu kontraktów gazowych z Rosją w 2009 r. Obecne władze Ukrainy uważają, że umowy te są dla nich niekorzystne, i domagają się od Moskwy ich zmiany. Tymoszenko, która od początku sierpnia przebywa w areszcie, utrzymuje, że jej sprawa jest inspirowana przez Janukowycza, jej największego przeciwnika politycznego. Niektóre państwa UE, takie jak Francja i Niemcy, uważają, że w związku z politycznym procesem Tymoszenko trwające dziś rozmowy o umowie stowarzyszeniowej między Kijowem a Brukselą powinny być zamrożone. Zdaniem polskiej prezydencji rozmowy należy kontynuować.