Przyszła doradczyni do spraw bezpieczeństwa narodowego USA stwierdziła, że problemem numer jeden bezpieczeństwa narodowego USA jest dostosowanie potęgi wojskowej i środków do problemów, jakie stoją przed krajem: "Przeszliśmy od zimnej wojny, kiedy naszym jedynym przeciwnikiem był Związek Radziecki, do okresu, kiedy źródła zagrożenia są niesprecyzowane". Jej zdaniem, niepokój budzi groźba zbrojeń nuklearnych, chemicznych i biologicznych, zwłaszcza w przypadku takich ludzi jak Sadam Husajn. Wspomniała także o "zdecydowanie nadmiernym obciążeniu" sił zbrojnych, dając do zrozumienia, że w przyszłości Waszyngton będzie podchodził znacznie ostrożniej do ich użycia zagranicą. - Wybrany prezydentem George Bush uważa, że należy zachować ostrożność, jeśli idzie o użycie amerykańskiej potęgi wojskowej - mówiła Rice. - Jeśli już narażać naszych młodych mężczyzn i kobiety na niebezpieczeństwo, to tylko w przypadkach o życiowym znaczeniu dla kraju - dodała. Rice dała ostrożnie do zrozumienia, że Stany Zjednoczone zamierzają z czasem zrewidować warunki swojego udziału w siłach pokojowych na Bałkanach, uzgadniając swoje kroki z sojusznikami.