W obradach biorą udział szefowie państw i rządów z ponad dwudziestu krajów, wśród nich - dwie najbardziej kontrowersyjne postaci - prezydenci: Iranu Mahmud Ahmadineżad i Zimbabwe Robert Mugabe. Głównym tematem trzydniowych obrad w siedzibie FAO w pobliżu Awentynu będzie obecny, najpoważniejszy od lat kryzys żywnościowy i dramatyczna sytuacja w wielu krajach Trzeciego Świata, gdzie z powodu gwałtownego wzrostu cen zbóż doszło do krwawych zamieszek. Mowa będzie również o wpływie zmian klimatycznych na sytuację żywnościową. Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun ma według zapowiedzi wystosować apel o obniżenie cen żywności. Ale obserwatorzy podkreślają, że w czasie konferencji nieunikniony będzie konflikt i starcie między przedstawicielami państw zachodnich oraz międzynarodowych instytucji a delegacjami najbiedniejszych krajów na tle inwestycji w rolnictwo. Z jednej bowiem strony państwa Trzeciego Świata zarzucają potęgom gospodarczym prowadzenie niesprawiedliwej polityki i brak odpowiedniej pomocy finansowej. Z drugiej strony jednak nie brakuje głosów, że gdyby kraje najbiedniejsze więcej inwestowały w rolnictwo niż wydawały na wojny i zbrojenia, kryzysu żywnościowego w ogóle by nie było. Taka opinię wyraził m. in. szef FAO Jacques Diouf. Otwierając obrady we wtorek rano prezydent Włoch Giorgio Napolitano zaapelował o prowadzenie w wymiarze globalnym polityki przeciwko dramatowi głodu na świecie. Przypomniał, że prawie miliard ludzi jest niedożywionych. Podkreślił, że nie wystarczy normalizacja na rynku żywności. Konieczna jest, dodał, koordynacja polityki światowej. W szczycie FAO biorą udział między innymi premier Hiszpanii José Luis Rodriguez Zapatero, prezydenci: Egiptu Hosni Mubarak, Brazylii Luiz Ignacio Lula da Silva, premier Japonii Yasuo Fukuda. Wkrótce ma przybyć prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Polskę będzie reprezentować wiceminister rolnictwa Andrzej Dycha.