Jair Bolsonaro został zaprzysiężony na prezydenta Brazylii
Skrajnie prawicowcy polityk wygrał zeszłoroczne wybory, zapowiadając walkę z przestępczością i korupcją, obiecując ożywienie gospodarcze oraz wprowadzenie ostrej polityki podatkowej.
Na inauguracji rządów nowego prezydenta obecny był amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo. Bolsonaro zamierza zacieśniać współpracę ze światowymi mocarstwami, głównie ze Stanami Zjednoczonymi. Oznaką tej polityki jest między innymi zapowiedź przeniesienia ambasady Brazylii w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy, tak jak uczyniły to USA. W ten sposób Brazylia opowiedziała się przeciwko rozwiązaniu konfliktu izraelsko-palestyńskiego w postaci utworzenia dwóch państw: Izraela i Palestyny.
Bolsonaro - przedstawiciel skrajnej prawicy i zdeklarowany sympatyk prezydenta USA Donalda Trumpa (nazywany przez niektórych "tropikalnym Trumpem") oraz wojskowej dyktatury, która panowała w Brazylii w latach 1964-1985, w kampanii wyborczej obiecywał, że będzie walczył z rozpowszechnioną w kraju korupcją i przestępczością oraz ułatwi dostęp do broni palnej, a także ożywi krajową gospodarkę.
Jair Bolsonaro ma 63 lata, jest byłym żołnierzem wojsk desantowych. Przez ostatnie 27 lat był deputowanym parlamentu. Jego prezydencka kadencja potrwa cztery lata. Będzie on pierwszym prawicowym politykiem u władzy od upadku wojskowej dyktatury w połowie lat 80. ubiegłego wieku.