Samolot Michaela Jacksona wylądował w czwartek po południu miejscowego czasu na lotnisku w Santa Barbara, w Kaliforni, gdzie gwiazdor muzyki pop oddał się w ręce policji. Policjanci zakuli go w kajdanki, pobrali od niego odciski palców, sfotografowali i zatrzymali jego paszport. Pod eskortą został przewieziony do więzienia w Kalifornii. Na piosenkarzu ciąży zarzut seksualnego molestowanie nieletnich. Z przecieków wynika, że Jackson miał rzekomo ubezwłasnowolnić chłopca za pomocą alkoholu i molestować go seksualnie. Prawnicy wyjaśniają, że kara, która grozi oskarżonemu (8 lat), wskazuje, że nie jest raczej oskarżony o najcięższe formy wykorzystania seksualnego, połączone z przemocą. Niektórzy twierdzą jednak, że doszło prawdopodobnie do seksu oralnego. Michael Jackson twierdzi, że jest niewinny To, co dzieje się w tej chwili w USA, z pewnością przejdzie do historii telewizji - tak jak niegdyś pościg za samochodem O.J. Simpsona. Kiedy samolot Jacksona wylądował na lotnisku w Santa Barbara, nie było wiadomo, czy gwiazdor jest na pokładzie, bo maszyna wjechała do połowy hangaru, tak, aby telewizyjne kamery nie mogły zarejestrować, kto z niej wysiada. Więcej szczegółów na temat afery Michaela Jacksona w Serwisie Rozrywka