W opublikowanym w piątek wspólnym oświadczeniu pełniącego obowiązki prezydenta Ołeksandra Turczynowa i premiera Arsenija Jaceniuka podkreślono, że władze zgadzają się na amnestię dla osób uczestniczących w ostatnich protestach na wschodzie kraju, jednak pod warunkiem, że złożą one broń. "Zdecydowanie potępiając próby separatyzmu i rozdzielenia Ukrainy, zwracamy się do wszystkich obywateli z apelem o konsolidację w imię zachowania jedności, integralności terytorialnej i pojednania społeczeństwa" - można przeczytać. Turczynow i Jaceniuk oświadczyli, że dołożą starań, by zmiany w konstytucji doprowadziły do decentralizacji władzy i większego udziału społeczeństwa w podejmowaniu decyzji w miejscach, które zamieszkuje. - Rady obwodowe, miejskie i rejonowe otrzymają prawo uznawania w danym regionie języka rosyjskiego bądź innego języka za drugi - poza ukraińskim - język oficjalny - oświadczył Turczynow. - Zatwierdzimy specjalny status języka rosyjskiego i jego ochronę - zapewnił Jaceniuk. Politycy poinformowali, że rząd wniósł już do parlamentu projekt ustawy, która uniemożliwi karanie osób zaangażowanych w prorosyjskie protesty na wschodzie kraju. - Wszyscy jesteśmy różni, ale łączy nas jedno: jesteśmy obywatelami wspólnej, niepodległej Ukrainy - podkreślił pełniący obowiązki prezydenta. Dwie najważniejsze osoby w państwie ukraińskim zaznaczyły, że ich oświadczenie jest odpowiedzią na ustalenia zawarte w czwartek podczas rozmów szefów dyplomacji Ukrainy, USA, UE i Rosji w Genewie. - Federacja Rosyjska zmuszona tam była potępić ekstremizm. Federacja Rosyjska złożyła podpis pod oświadczeniem, którego wynikiem powinno być rozbrojenie bezprawnie działających ugrupowań paramilitarnych. (...) Nikt nie będzie wspierał terrorystów. Będziemy wspierać naród ukraiński, który ma prawo do rządzenia w swoim państwie i wpływania na decyzje tak centralnych, jak i lokalnych władz - oznajmił Jaceniuk. Posłanie, które premier opublikował wraz z Turczynowem, początkowo miało być wspólnym memorandum wszystkich sił politycznych obecnych w ukraińskim parlamencie. Opozycyjna Partia Regionów, jedna z największych grup poselskich w Radzie Najwyższej, oświadczyła jednak, że zanim poprze ten tekst, musi przedyskutować go z uczestnikami protestów na wschodzie kraju. Z Kijowa Jarosław Junko