- Prowadzimy dziś poważne rozmowy o finansowej odpowiedzialności Rosji za wydarzenia, do których doszło na Krymie. To Rosja, używając broni, ograbiła Ukrainę i znacjonalizowała dziesiątki obiektów należących do państwa ukraińskiego. Nie mówimy o miliardach, ale o setkach miliardów dolarów - powiedział Jaceniuk po przylocie z Brukseli, gdzie podpisał polityczną część umowy stowarzyszeniowej z UE.- Rosja może być spokojna: w najbliższym czasie otrzyma pozwy od ukraińskiego rządu do sądów międzynarodowych - podkreślił premier.Jaceniuk poinformował, że w nadchodzących tygodniach jego rząd przeprowadzi w Kijowie rozszerzone posiedzenie z udziałem kluczowych komisarzy UE. - Będziemy rozmawiali przede wszystkim o energetyce i handlu - oświadczył. Podpisana w piątek polityczna część umowy stowarzyszeniowej jest symbolicznym gestem poparcia dla wschodniego sąsiada Unii i tymczasowych władz w Kijowie w trudnym dla Ukrainy czasie. Najobszerniejsza część porozumienia, dotycząca handlu i gospodarki, zostanie podpisana dopiero po wyznaczonych na 25 maja wyborach prezydenckich na Ukrainie oraz po wyłonieniu nowego rządu. Jednak jeszcze zanim to nastąpi, UE jednostronnie otworzy swój rynek dla eksportu z Ukrainy. Komisja Europejska oszacowała, że ukraińska gospodarka na zniesieniu ceł na większość swych towarów zyska ok. 500 mln euro rocznie, co będzie znaczącym wsparciem dla tego kraju. UE zapowiedziała również udostępnienie Ukrainie w najbliższych miesiącach 1,6 mld euro tzw. pomocy makrofinansowej na uregulowanie najpilniejszych należności zewnętrznych, a w następnych latach - pomocy w wysokości 11 mld euro. Z Kijowa Jarosław Junko