W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie minister Czaputowicz odpowiedział na pytanie, czemu Putin używa historii jako broni przeciwko Polsce. "Nie sądzę, aby było to przeciwko Polsce, ale przeciwko prawdzie, przeciwko tym, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Polska była okupowana przez Niemcy i Rosję. To oczywisty fakt historyczny. Wszyscy wiedzą, jak rozpoczęła się II wojna światowa" - podkreślił. Szef MSZ: Dyskusje są mile widziane, jeśli opierają się na faktach Według ministra, dzięki dzisiejszym "kampaniom dezinformacyjnym", prezydent Rosji chce uzyskać legitymizację dla swojej dzisiejszej polityki. "Polska należy do krajów, które podobnie jak państwa członkowskie UE, nie akceptują obecnej polityki zagranicznej Putina - agresji na Ukrainę, aneksji Krymu, agresji wobec Gruzji, roli Rosji w Syrii, w Libii, Afryce Środkowej i Wenezueli. Polityka nasza i naszych sojuszników z UE i NATO polega po prostu na utrzymaniu sankcji wobec Rosji w celu potępienia tej polityki, ponieważ jest to sprzeczne z interesem społeczności międzynarodowej i prawem międzynarodowym" - zaznaczył Czaputowicz. Na pytanie, czy możliwe jest "pozostawienie historii historykom", co zaproponował 24 stycznia w Jerozolimie prezydent Izraela Reuwen Riwlin w przemówieniu podczas Światowego Forum Holokaustu, szef polskiej dyplomacji zgodził się, twierdząc, że "dobrym pomysłem jest umożliwienie historykom właściwego zbadania faktów dotyczących II wojny światowej, Zagłady i najnowszej historii". Zapytany o to, czy zawsze narody będą mieć różne narracje na temat tego, co wydarzyło się podczas II wojny światowej, minister Czaputowicz ocenił, że "dyskusje są zawsze mile widziane, jeśli opierają się na faktach". Przypomniał również, że Polska "straciła 6 mln istnień ludzkich, z czego 3 miliony to polscy Żydzi i jest to część naszej historii, naszego dziedzictwa". "Straciliśmy to z powodu II wojny światowej i Holokaustu narzuconego przez nazistowskich Niemców" - dodał. Napięcia po uchwaleniu polskiej ustawy o IPN Szefowi MSZ zadano pytanie o napięcia w stosunkach polsko-izraelskich zapoczątkowane przez uchwalona w styczniu 2018 roku ustawę o IPN, wprowadzającą karę do 3 lat więzienia za przypisywanie winy za zbrodnie Holokaustu narodowi polskiemu, co spotkało się z krytyką władz Izraela i Instytutu Yad Vashem. Czaputowicz przyznał, że "w istocie był to kryzys, ale został on zażegnany bardzo szybko". Zgłoszone zostały wątpliwości, głównie przez naukowców, a nawet kraje, że może to ograniczyć swobodę badań lub wypowiedzi" - wyjaśnił. "Argumenty te były przekonujące, więc wycofaliśmy to prawo. Ważna była wspólna deklaracja premierów Netanjahu i Morawieckiego" - podkreślił. "Czymś, co faktycznie zepsuło nasze stosunki, były słowa nowo mianowanego ministra spraw zagranicznych Izraela Israela Katza, które były w dużej mierze obraźliwe dla polskiego społeczeństwa" - przyznał Czaputowicz, nawiązując do wypowiedzi Katza z lutego 2019 roku, który powiedział w izraelskiej telewizji, że Polacy "wyssali antysemityzm z mlekiem matki". "Oczywiście wszędzie są antysemici, nie odważyłbym się powiedzieć, że w Polsce w ogóle nie ma antysemityzmu. Ale odniesienie tego do całego narodu polskiego jest czymś niesprawiedliwym. Prezydent Duda jasno stwierdził, że oczekuje wyraźnych przeprosin" - przypomniał szef polskiej dyplomacji. "Izrael jest dla nas bardzo ważny jako państwo żydowskie" - zapewnił. "Wszystko, co dotyczy Żydów, jest bardzo ważne ze względu na naszą historię i poczucie empatii. Naszym długoterminowym celem jest utrzymanie dobrych stosunków z Izraelem, nie tylko ze względu na historię, ale także dlatego, że Izrael jest dziś ważnym krajem i mamy wiele możliwości współpracy" - dodał. Czaputowicz przypomniał również o zorganizowanej w lutym 2019 roku w Warszawie konferencji poświęconej światowemu bezpieczeństwu, w której wziął udział premier Izraela Benjamin Netanjahu. "Chcemy przyczyniać się do pokoju i stabilności na Bliskim Wschodzie" - zaznaczył. Na pytanie czy mający się ukazać amerykański raport na temat restytucji mienia na podstawie ustawy 447 jest dla Polski problemem, Jacek Czaputowicz odpowiedział, że "to zależy od treści raportu". Zaznaczył jednak, że "w Polsce istnieje jasna procedura prawna dotycząca zwrotu mienia". "Wielu Polaków, w tym pochodzenia żydowskiego i innych grup etnicznych, którzy stracili własność podczas wojny i w czasach komunizmu, żąda zwrotu lub odszkodowania, a dzieje się to w drodze postępowania prawnego. Polska jest jednym z krajów, które wiele zrobiły w tej sprawie" - wyjaśnił. Na koniec wywiadu minister Czaputowicz zaprzeczył, aby istniała możliwość przeniesienia polskiej ambasady w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy. "Koordynujemy naszą politykę z UE i nie przewidujemy takiego posunięcia. Według ONZ, zasada w tej sprawie jest jasna. Jesteśmy za rozwiązaniem dwupaństwowym. Status Jerozolimy, państwo Palestyny i pokój powinny być negocjowane między Izraelczykami a Palestyńczykami" - podkreślił.