Rano w czwartek izraelskie pociski artyleryjskie spadły na dwa wysokie budynki w centrum Gazy; nad miastem unoszą się kłęby czarnego dymu. Zdaniem świadków ostrzał był najpoważniejszy od początku izraelskiej ofensywy w Strefie. Jak pisze agencja Associated Press, powołując się na relacje naocznych świadków, w dzielnicy Gazy Tal al-Hawa tysiące ludzi uciekają z domów przed zbliżającymi się oddziałami izraelskimi. Uciekinierzy chronią się w miejscowym szpitalu. Celem izraelskiego ostrzału artyleryjskiego są też dzielnice Zeitun i Szudżaija. Na obrzeżach Gazy nadal dochodzi do starć ulicznych izraelskich oddziałów z bojownikami Hamasu. Podobna sytuacja - jak informuje katarska stacja Al-Dżazira na stronie internetowej - panuje też w Dżabalii oraz w rejonie Chan Junis na południu Strefy. Celem ataków są też domniemane tunele przemytnicze w rejonie Rafah na granicy Strefy z Egiptem. Nie jest jasne, czy celem ruchów armii jest zajęcie atakowanych dzielnic, czy też jest to krótki wypad przeciwko Hamasowi w tej części miasta. Strona izraelska nie informuje o przebiegu operacji. Izraelskie siły w ostatnich dniach zajmowały peryferyjne dzielnice Gazy, zmierzając ku centrum miasta. Izraelskie lotnictwo kontynuowało jednocześnie naloty na południowe i północne tereny Strefy Gazy. W czwartek rano zbombardowano około 70 punktów, w tym - jak podaje Al-Dżazira - meczet w południowej części Strefy. Ze środowego bilansu palestyńskich służb medycznych wynika, że liczba śmiertelnych ofiar izraelskiej ofensywy przekroczyła już tysiąc osób. Wśród zabitych, których liczba według Al-Dżazira sięga 1033 ludzi, jest co najmniej 303 dzieci i 100 kobiet. Ponad 4800 osób zostało rannych.