Przewodnicząca panelu sędziowskiego Esther Hayut zgodziła się ze stanowiskiem izraelskiego rządu, że protestujący w Gazie nie są spokojnymi cywilami, ale stanowią część "konfliktu wojennego" między Izraelem a Hamasem. Sędziowie jednogłośnie odrzucili również petycję izraelskich i palestyńskich organizacji broniących praw człowieka o powstrzymanie wykorzystywania przez armię snajperów strzelających ostrą amunicją do protestujących mieszkańców Strefy Gazy. Użycie przez izraelskich żołnierzy ostrej amunicji wobec nieuzbrojonych Palestyńczyków wywołało potępienie społeczności międzynarodowej. Władze Autonomii Palestyńskiej zwróciły się w tej sprawie o niezależne śledztwo do Międzynarodowego Trybunału Karnego. Napięcie między Izraelczykami i Palestyńczykami narasta od 30 marca, kiedy mieszkańcy Strefy Gazy rozpoczęli protesty przy granicy z Izraelem. Domagają się oni prawa do powrotu do swoich domów, które musieli opuścić w 1948 roku, podczas wojny izraelsko-arabskiej, po ogłoszeniu niepodległości Izraela. Protesty Palestyńczyków nasiliły się 14 maja, kiedy Stany Zjednoczone przeniosły swoją ambasadę z Tel Awiwu do Jerozolimy. Przy granicy z Izraelem demonstrowało tego dnia kilkadziesiąt tysięcy ludzi. 62 protestujących zginęło od izraelskiego ostrzału. Według szacunków od początku protestu zginęło już co najmniej 120 osób. W czwartek zmarło dwóch kolejnych Palestyńczyków - 23 i 21-latek, rannych we wcześniejszych starciach z izraelskimi żołnierzami - poinformowały palestyńskie służby medyczne.