Israel Katz, minister transportu w rządzie Netanjahu, utworzonym na początku kwietnia, wygłosił taką opinię w wywiadzie, nadanym przez izraelską rozgłośnię wojskową. Minister komentował potwierdzoną w piątek w Kairze informację o zatrzymaniu w Egipcie 49 osób, podejrzanych o przygotowywanie zamachów w tym kraju oraz przemyt broni do Strefy Gazy. Sam lider Hezbollahu Hasan Nasrallah w piątek potwierdził, iż wśród aresztowanych przez egipską policję znalazł się Sami Hani Chibab, kierujący komórką Hezbollahu powołaną do działania w krajach sąsiadujących z Izraelem. Według egipskiej prokuratury, Nasrallah osobiście zlecił członkom tej grupy dokonywanie ataków na terenie Egiptu. Lider Hezbollahu przyznał wprost, iż grupa przebywała w Egipcie z "misją logistyczną" . Jak oświadczył w wywiadzie radiowym izraelski minister transportu, "Nasrallah tym samym publicznie przyznał, iż jego organizacja zajmuje się przemytem broni do Gazy. Broń ta ma być wymierzona przeciwko Izraelowi. Jest to akt wojny i Izrael winien natychmiast zareagować na takie działania". "Świat powinien uświadomić sobie, że Hezbollah jest organizację terrorystyczną. W obecnej sytuacji także Egipt powinien zrozumieć, że zaangażowanie Iranu w Strefie Gazy za pośrednictwem Hamasu i Hezbollahu, stanowi też zagrożenie wewnętrzne dla samego Egiptu" - oświadczył minister. Nasrallah zaprzeczał, jakoby Sami działał przeciwko Egiptowi, i oświadczył, że jego celem było organizowanie pomocy w wyposażeniu i ludziach dla ruchu oporu w Gazie.