Izraelskie czołgi wjechały m.in. do dzielnic mieszkalnych miasta Gaza, angażując się w bezpośrednie starcia z bojownikami Hamasu, którzy pozakładali też szereg pułapek na ulicach i w budynkach miasta. Ostatniej doby Hamas nadal ostrzeliwał rakietami południe Izraela. Rzeczniczka izraelskiej armii przyznała dziś, iż przeczesywane przez piechotę tereny miejskie Strefy Gazy są naszpikowane różnego rodzaju zasadzkami - rozmieszczonymi w różnych punktach minami i pułapkami, łącznie z manekinami, udającymi bojowników Hamasu a umieszczanymi w bramach domów i wybuchającymi w momencie wejścia żołnierzy. Mimo tego rodzaju trudności, "armia wchodzi na tereny miejskie" - zakomunikowała rzeczniczka Awital Lajbowicz, wyjaśniając iż celem jest wyparcie ukrywających się w miastach bojowników Hamasu. Późnym wieczorem w niedzielę nad Gazą unosiły się kłęby czarnego dymu - na południowych obrzeżach miasta słychać było odgłosy intensywnej wymiany strzałów. Dziś rano izraelskie okręty wystrzeliły na miasto Gaza co najmniej 25 pocisków - w mieście doszło do pożarów. Wiele budynków zostało uszkodzonych, w tym miejscowa siedziba agencji AP. Izraelska rzeczniczka twierdziła, iż nadal celem ostrzału pozostają obiekty Hamasu. Według danych palestyńskich kół medycznych, w bezpośrednich starciach na północy miasta zginął o świcie co najmniej jeden bojownik Hamasu. Te same źródła podają, że w ciągu trwającej od 27 grudnia izraelskiej ofensywy zginęło w Strefie Gazy co najmniej 870 Palestyńczyków - ponad połowa z nich to cywile. Zginęło też 13 Izraelczyków, w tym 10 żołnierzy. Izrael wysłał w niedzielę dodatkowych rezerwistów do Strefy Gazy, co może oznaczać rozpoczęcie "trzeciej fazy" ofensywy przeciwko Hamasowi - oceniała dziś nad ranem telewizja izraelska.