W wyniku ataku powietrznego dokonanego w pobliżu miasta Rafah niedaleko granicy między Strefą Gazy a Egiptem lekko ranni zostali dwaj członkowie milicji palestyńskiej - powiedział rzecznik miejscowej służby ratowniczej. Czterej Palestyńczycy, którzy jechali samochodem będącym celem ataku izraelskiego samolotu, zdążyli wyskoczyć z pojazdu zanim ugodziła weń rakieta wystrzelona z samolotu. "Izraelskie siły zbrojne nie będą tolerowały żadnej próby ataków na ludność cywilną bądź żołnierzy i nadal będą odpowiadały z całą mocą na ataki terrorystyczne" - głosi komunikat sił zbrojnych Izraela. Czwartkowy atak lotniczy był odpowiedzią na ostrzelanie poprzedniego dnia terytorium Izraela. Rakieta odpalona ze Strefy Gazy spadła na terenie 20-tysięcznego miasta Beer Szewa na pustyni Negew, leżącego 37 kilometrów od granicy Strefy. Uszkodziła kilka domów i samochodów. Druga rakieta eksplodowała w pobliżu Beer Szewa, nieopodal miejscowości Netiwot. Palestyńczycy rzadko używają rakiet o takim zasięgu. Zwykle posługują się prymitywnymi rakietami produkowanych w warsztatach rzemieślniczych. Po raz pierwszy ostrzelali Izrael pociskami o zasięgu do 40 kilometrów przed dwoma laty, podczas izraelskiej ofensywy wojskowej pod kryptonimem "Płynny Ołów". W czasie tej operacji zginęło około 1 400 Palestyńczyków. Ostrzeliwanie terytorium Izraela rakietami i pociskami moździerzowymi jest zwykle dziełem małych radykalnych ugrupowań, które bojkotują politykę islamskiego Hamasu. Stara się on ostatnio ograniczać takie ataki, aby nie prowokować izraelskiego odwetu. Czwartkowy nalot izraelski był już drugim takim atakiem w ciągu niecałych 48 godzin. W środę nad ranem samoloty i śmigłowce oraz czołgi izraelskie zaatakowały rożne cele w Strefie Gazy, zabijając jedną osobę i raniąc co najmniej trzy. Premier Izraela Benjamin Netanjahu wystąpił w czwartek z surowym ostrzeżeniem wobec rządzącego w Gazie Hamasu i wobec zbrojnych ugrupowań działających na tym terytorium. "Rozkazałem armii izraelskiej, aby odpowiadała z mocą i uczyniła to niezwłocznie na wielką skalę. Jesteśmy zdecydowani bronić naszych obywateli i nie dopuścimy do bombardowania naszej cywilnej ludności" - ostrzegł Netanjahu.