Według niej, wszyscy zwolnieni udali się w drogę do swych rodzinnych krajów. Zwolnienie zatrzymanych zapowiedział wcześniej w środę prokurator generalny Izraela Jehuda Weinstein. Według niego, "zatrzymanie ich tutaj spowodowałoby więcej szkód dla istotnych interesów państwa niż dobra". Początkowo podawano, że postępowanie karne zostanie wszczęte wobec około 50 aktywistów, których podejrzewano o użycie przemocy. W poniedziałkowym szturmie komandosów na konwój statków wiozących pomoc humanitarną dla Strefy Gazy zginęło, według danych armii izraelskiej, dziewięciu propalestyńskich aktywistów. Według izraelskich władz, do starcia doszło na jednym z przechwyconych statków, gdy aktywiści zaatakowali izraelskich komandosów, raniąc siedmiu i zabierając im dwie sztuki broni palnej. W składającej się z sześciu jednostek ekspedycji z pomocą humanitarną uczestniczyło ponad 700 osób reprezentujących 50 krajów; ponad połowę pasażerów stanowili obywatele tureccy. Wśród działaczy płynących do Gazy byli też Niemcy, Francuzi, Włosi, Brytyjczycy Irlandczycy i Grecy. Akcja sił izraelskich wywołała falę oburzenia i protestów na całym świecie.