Dwóch mężczyzn zaatakowało posterunek wojskowy w Hebronie i znajdujących się tam dwóch izraelskich żołnierzy; jeden z nich został ranny. "Siły izraelskie zareagowały na ten atak, strzelając do dwóch podejrzanych" - podała izraelska armia. Od początku października narasta przemoc w Jerozolimie i na terytoriach Autonomii Palestyńskiej. W wyniku starć z policją, ataków palestyńskich nożowników, a także zamachów bombowych w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu Jordanu śmierć poniosło już 44 Palestyńczyków (włącznie z wtorkowym atakiem) i 8 Izraelczyków. Niedzielny zamach na dworcu autobusowym w Beer Szewie był jednym z najpoważniejszych incydentów wśród trwających od kilku tygodni niemal codziennych aktów przemocy; zginął jeden żołnierz, a 11 osób, w tym kilku policjantów, zostało rannych. Agencja Reutera zwraca uwagę, że jednym z powodów obecnej fali przemocy jest oburzenie Palestyńczyków z powodu podejmowanych ich zdaniem przez Żydów prób zbliżania się do jednego z najświętszych miejsc islamu, meczetu Al-Aksa.