Żołnierze z grupy "Przerwać milczenie" twierdzą, że kazano im strzelać do wszelkich budynków lub osób, sprawiających wrażenie podejrzanych. Często wykorzystywali też cywilów w charakterze żywych tarcz, mimo że izraelski sąd najwyższy w 2005 roku kategorycznie zakazał takiego postępowania. W raporcie, opartym na zeznaniach 28 uczestników operacji w Strefie, cytowanym dziś m.in. przez dziennik "Haarec", mowa jest też o niszczeniu domów mieszkalnych i meczetów, nie będących w żadnym razie celami wojskowymi, stosowaniu bomb fosforowych w pobliżu zamieszkałych stref, zabijaniu z lekkiej broni niewinnych ludzi, niepotrzebnym niszczeniu prywatnej własności. Zdaniem żołnierzy, dowództwo izraelskie stworzyło atmosferę, sprzyjającą podejmowaniu przez żołnierzy wszelkich działań bez jakichkolwiek hamulców moralnych. Izraelska armia zaprzecza zarzutom, twierdząc że żołnierze czynili wszystko, by ochronić cywilów. Amnesty International w odrębnym wcześniejszym raporcie oskarżyła obie strony konfliktu - Izrael i palestyńską organizację Hamas o zbrodnie wojenne, popełnione w toku trwającej 22 dni (od końca grudnia ub.r. do połowy stycznia br.) wojny w Strefie Gazy. Zginęło w niej 1400 Palestyńczyków i 13 Izraelczyków.