W czwartek 3 listopada późnym wieczorem izraelska armia powiadomiła, o włączeniu się syren ostrzegających o potencjalnym ostrzale rakietowym w pobliżu granicy ze Strefą Gazy. Izrael. Rakiety ze Strefy Gazy. W sieci nagrania Jak przekazał "The Times of Israel", jedna z rakiet wystrzelona na Izarel prawdopodobnie została przechwycona przez system obrony powietrznej. Informacje te nie zostały jeszcze oficjalnie potwierdzone. W mediach pojawiły się także doniesienia, że rakiety uderzyły "w otwarty teren". Pracownicy służb medycznych powiadomili, że nikt nie został ranny. Według News Rdg, do ataku na Izrael doszło po wygranych wyborach przez Binjamina Netanjahu. Izrael-Strefa Gazy. Rakiety po wygranej Netanjahu Według ostatecznych wyników partia Benajmina Netanjahu Likud oraz jej skrajnie prawicowi sojusznicy zdobyli 64 miejsca w 120-osobowym parlamencie Izraela. Koalicja dotychczasowego premiera Jaira Lapida, który stoi na czele centrowej partii Jesz Atid (hebr. Jest Przyszłość), zdobyła 51 miejsc w Knesecie. W związku z ogłoszeniem wyniku wyborów amerykańska organizacja żydowska Liga przeciw Zniesławieniom (ADL) wyraziła zaniepokojenie, że w skład następnego rządu Izraela "prawdopodobnie wejdą ekstremiści" z Religijnego Syjonizmu, na czele którego stoi Bezalel Smotricz i stowarzyszonej z nim skrajnie prawicowej partii Ocma Jehudit (hebr. Żydowska Siła) Itamara Ben Gwira. "Uważamy, że włączenie tych skrajnie prawicowych postaci i partii do izraelskiego rządu byłoby sprzeczne z założycielskimi zasadami Izraela i zaszkodziłoby jego pozycji, nawet w oczach najbliższych sojuszników" - ogłosiła ADL, cytowana przez portal Times of Israel. Pojawiają się także informacje, że do ataku przyznał się palestyński Dżihad, twierdząc, że jest to odpowiedź na zabójstwo dowódcy brygady Al-Quds.