"Kwatera główna rządu została trafiona cztery razy, lecz gabinet podkreśla, że pozostaje na miejscu i trzyma się blisko swych obywateli" - brzmiał komunikat Hamasu. Gmach mieści się w mieście Gaza, w dzielnicy Naser. Według świadków został niemal całkowicie zniszczony. Karetki wywiozły z miejsca potężnej eksplozji ponad 30 rannych mieszkańców okolicznych domów. Rzecznik armii Izraela potwierdził, że lotnictwo celowało w kwaterę główną szefa rządu Hamasu, Ismaila Hanije. W piątek wieczorem Hanije wraz z kilkoma przedstawicielami rządu przyjmował przed gmachem premiera Egiptu Hiszama Mohammeda Kandila. Hamasowskie MSW podało w sobotę, że do Strefy Gazy przyjechała tego dnia tunezyjska delegacja z szefem MSZ Rafikiem Benem Abdessalemem na czele. Celem krótkiej wizyty, które obejmie także zniszczoną przez Izrael siedzibę rządu, jest "okazanie solidarności". Izrael poinformował, że w nocy z piątku na sobotę lotnictwo przeprowadziło ponad 180 uderzeń na cele w Strefie Gazy, a łącznie od rozpoczęcia operacji w środę - ponad 800. W ostatnich dniach palestyński ostrzał rakietowy wymierzony był również w Jerozolimę i Tel Awiw, które do tej pory znajdowały się poza zasięgiem bojowników. Według palestyńskich źródeł medycznych w sobotnich atakach zginęło co najmniej ośmiu Palestyńczyków, w tym kilku bojowników, a kilkudziesięciu jest rannych. W sumie od rozpoczęcia operacji "Filar Obrony", zapoczątkowanej zabiciem przez izraelskie siły szefa operacji wojskowych Hamasu Ahmeda al-Dżabariego w środę, zginęło ponad 35 Palestyńczyków, w tym 13 cywilów, i trzech izraelskich cywilów.