Wojsko zapewniło w komunikacie, że podczas operacji nie doszło do aktów przemocy, ani żadnych incydentów. W dokumencie podkreślono, że po "wyczerpaniu wszystkich kanałów dyplomatycznych rząd Izraela nakazał marynarce wojennej skierować jednostkę (do portu), aby nie doszło do złamania blokady morskiej (Strefy Gazy)". Poinformowano, że łódź została przeszukana na wodach międzynarodowych, a następnie skierowana do portu w Aszdod. Flotylla Wolności III, czyli konwój jednostek z propalestyńskimi aktywistami na pokładzie, wypłynęła w piątek z Krety ku Strefie Gazy. Wiozła tam sprzęt medyczny. Do podobnej próby złamania blokady doszło pięć lat temu. Wtedy podczas akcji sił izraelskich na statek "Mavi Marmara" zginęli obywatele Turcji. Z Krety wypłynęło około 70 aktywistów. Wśród nich są: były prezydent Tunezji, obrońca praw człowieka Monsif Marzuki, oraz arabski deputowany do parlamentu Izraela (Knesetu) Basel Ghattas. Płynęli oni na szwedzkiej jednostce "Marianne", która w poniedziałek została zatrzymana przez izraelską marynarkę wojenną. W komunikacie wystosowanym przed wypłynięciem aktywiści zapewnili, że celem flotylli jest "rzucenie światła na naruszenia praw 1,8 mln Palestyńczyków" w Strefie Gazy. Deputowany Ghattas ostrzegał Izrael przed interwencją. Jak powiedział, "nie chce czynić porównań" z losem poprzedniej flotylli, jednak "chce przypomnieć, że Izrael ostatecznie przeprosił za to wydarzenie". Śmierć dziesięciu obywateli Turcji w maju 2010 roku, podczas interwencji izraelskich komandosów na wodach międzynarodowych, przyczyniła się do istotnego pogorszenia stosunków turecko-izraelskich.