Po ostatnich zamieszkach w Jerozolimie, izraelski rząd przyjął poprawkę do kodeksu karnego, dzięki której osoby rzucające kamieniami mogą trafić do więzienia na 10-20 lat. Sędziowie będą mogli wymierzyć taki wyrok nawet, gdy nie uda się udowodnić, że ewentualni napastnicy mieli zamiar zranić inne osoby lub zniszczyć mienie, na przykład samochody. "Izrael zdecydowanie działa przeciwko terrorystom, rzucającym kamieniami, koktajlami Mołotowa i fajerwerkami" - mówił przed posiedzeniem rządu premier Benjamin Netanjahu. Palestyńczycy często obrzucają kamieniami izraelskich żołnierzy i samochody na przejściu granicznym Kalandia. Kamienie często szły w ruch także w ostatnich zamieszkach we wschodniej części Jerozolimy. Młodzi Palestyńczycy protestowali tam przeciwko oskarżeniom o terroryzm oraz przeciwko zabiciu przez policję 32-letniego Araba, który miał dokonać zamachu na jednego z ortodoksyjnych działaczy żydowskich. Poprawka do kodeksu karnego została przyjęta po rekomendacji specjalnego komitetu bezpieczeństwa, który miał znaleźć sposób, jak uspokoić sytuację w Jerozolimie. Zmiany muszą jeszcze zostać zaakceptowane przez Knesset, ale najprawdopodobniej jest to tylko formalność.