Jak poinformował wczoraj wieczorem w wystąpieniu radiowo- telewizyjnym w Jerozolimie premier Ehud Olmert, na wtorkowym nadzwyczajnym posiedzeniu rządu zadecydowano, iż żądania Hamasu, dotyczące zwolnienia 450 palestyńskich więźniów w zamian za wypuszczenie żołnierza, są nie do przyjęcia. Zastrzegając, iż władze nadal kontynuować będą wysiłki w tym kierunku, Olmert dodał, że Izrael utrzyma blokadę rządzonej przez radykalny palestyński Hamas Strefy Gazy, dopóki Szalit nie zostanie uwolniony. Jak podkreśla agencja Associated Press, Olmert był wyraźnie rozczarowany fiaskiem swych działań - odchodzący szef rządu liczył, iż ostatecznie uda mu się doprowadzić do zwolnienia żołnierza w sytuacji, gdy przed objęciem rządów w Izraelu przez konserwatywny Likud, wykluczający jakiekolwiek ustępstwa wobec radykałów palestyńskich, Hamas będzie musiał złagodzić stanowisko. Jak wynika z cytowanych przez agencję informacji współpracowników Olmerta, odchodzący premier zgadzał się na uwolnienie ponad 320 z 450 wytypowanych przez Hamas więźniów. Sprzeciwił się jednak wypuszczeniu osób oskarżonych o organizowanie najkrwawszych zamachów bombowych na autobusy i kawiarnie od wybuchu powstania palestyńskiego (drugiej intifady) w 2000 roku. W izraelskich więzieniach przetrzymywanych jest ok. 11 tys. Palestyńczyków.