Większość z więźniów pochodzi z Zachodniego Brzegu Jordanu, który kontrolowany jest przez ugrupowanie Fatah prezydenta Abbasa. Około jednej trzeciej uwalnianych pochodzi natomiast ze Strefy Gazy, która od połowy czerwca rządzona jest przez radykalny Hamas. W izraelskich więzieniach znajduje się około 11 tysięcy palestyńskich więźniów; ich uwolnienie jest jednym z głównych żądań władz Autonomii. Jak napisał w niedzielę dziennik "Haarec", zwolnienie zostało postanowione przez rząd izraelski już przed dwoma tygodniami. Jednak ze względów prawnych uwolnienie połowy z tej grupy więźniów wymagało aktu łaski ze strony prezydenta Izraela Szimona Peresa. Tymczasem - według "Haareca" - Palestyńczycy usztywniają swe stanowisko przed zbliżającą się konferencją w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie, która rozpocznie się 15 listopada w siedzibie amerykańskiej akademii wojskowej w Annapolis (Maryland). Olmert i Abbas spotkali się od sierpnia tego roku już sześć razy. Ich celem jest pojawienie się na konferencji, zwołanej z inicjatywy USA, ze "wspólną deklaracją" bądź "porozumieniem ramowym", które pozwoliłyby wznowić negocjacje pokojowe, które od 2001 roku utknęły w martwym punkcie.