"Działamy na różnych polach, żeby sprowadzić go (Gilada Szalita) z powrotem. Jedną z tych płaszczyzn, właściwie główną płaszczyzną, są negocjacje, które faktycznie zostały wznowione przed kilkoma tygodniami" - ujawnił premier na antenie izraelskiego radia wojskowego. Jak wyjaśnił Netanjahu, niemiecki mediator, który pośredniczy w sprawie uwolnienia sierżanta Szalita w zamian za setki Palestyńczyków przetrzymywanych w izraelskich więzieniach, powrócił do regionu i wznowił kontakty z porywaczami. 23-letni obecnie Szalit został uprowadzony do Strefy Gazy 25 czerwca 2006 roku przez powiązanych z radykalnym palestyńskim Hamasem bojowników, którzy zabili dwóch innych członków załogi jego czołgu. Do więźnia nie ma jakiegokolwiek dostępu z zewnątrz, a jedynym dowodem, że żołnierz nadal żyje, jest upublicznione w ubiegłym roku krótkie nagranie wideo. Izraelski dziennik "Jedijot Achronot" informuje w swoim niedzielnym wydaniu, że niemiecki mediator był przed dwoma tygodniami w Strefie Gazy, gdzie spotkał się z przedstawicielami radykalnego Hamasu. Tymczasem ojciec Gilada, Noam, powiedział w niedzielę wojskowej rozgłośni, że według jego wiedzy "niestety nie toczą się żadne negocjacje z drugą stroną (Hamasem)". Według Noama Szalita, "nie ma najmniejszego postępu; wszystko jest zablokowane". "Wysiłki są podejmowane, ale nie ma nic nowego. To do premiera (Netanjahu) należy podejmowanie decyzji" w sprawie wymiany więźniów - zaznaczył. Na kilka miesięcy negocjacje w sprawie wymiany Szalita za palestyńskich więźniów utknęły w martwym punkcie. Izrael nie przystał na żądanie Hamasu, polegające na uwolnieniu z więzień tysiąca Palestyńczyków, w tym skazanych za zamachy terrorystyczne na izraelskich cywilach. Kilkuset więźniów odsiaduje kary długoletniego więzienia, niektórzy dożywocia, za bezpośredni i pośredni udział w zamachach terrorystycznych. Premier Izraela oświadczył, że jest gotów wymienić tysiąc palestyńskich więźniów za Szalita. Zastrzegł jednak, że nie mogą być to ludzie skazani za zamachy terrorystyczne, ponieważ po wyjściu na wolność mogliby ponownie dopuszczać się przemocy. Tajne negocjacje w sprawie uwolnienia Szalita - najpierw prowadzone przez Egipt, a następnie przez Niemcy - nie przyniosły jak dotąd rezultatu.