Organizacja Peace Now, która zajmuje się żydowskim osadnictwem twierdzi, że izraelski premier Benjamin Netanjahu wydał nieformalną decyzję, aby czasowo zawiesić wydawanie pozwoleń na budowę nowych domów na terenach okupowanych. Informują o tym także izraelskie radio wojskowe oraz jedna z organizacji skupiających osadników. Melanie Robbins z "Peace Now" powiedziała, że nieformalna dyrektywa premiera weszła w życie po wygranych przez niego wyborach i po wizycie w Izraelu Baracka Obamy. "Od czasu utworzenia nowego rządu nie ogłoszono żadnych nowych planów budowy. Nie wstrzymano budowy osiedli, które są już w toku. Nie ma natomiast nowych pozwoleń" - podkreśliła Melanie Robbins.Aktywiści twierdzą, że izraelski premier, być może pod naciskiem Baracka Obamy, kazał wstrzymać wydawanie pozwoleń, ze względu na zbliżające się rozmowy z amerykańskim Sekretarzem Stanu Johnem Kerry. Stany Zjednoczone chcą bowiem doprowadzić do wznowienia negocjacji Izraela z Palestyńczykami. Nie wiadomo natomiast, jak długo może utrzymać się ta nieoficjalna dyrektywa.Izraelskie osadnictwo na terenach palestyńskich jest w świetle prawa międzynarodowego nielegalne. Palestyńczycy żądają jego całkowitego wstrzymania. Ocenia się, że na Zachodnim Brzegu jest obecnie około 300 izraelskich osiedli w których mieszka pół miliona osób.