Codziennie z okupowanego przez Izrael Zachodniego Brzegu do pracy dojeżdżają setki muzułmanów. Dotąd podróżowali tymi samymi atobusami co Żydzi. Pod presją osadników ma się to zmienić. Sprawa budzi duże kontrowersje. Palestyńczycy nazywają tę decyzję segregacją rasową. Dziennik "Haaretz" przypomina, że nawet izraelska armia nie widzi w transporcie Palestyńczyków zagrożenia, ponieważ aby uzyskać pozowolenie na pracę w Izraelu, trzeba spełnić bardzo rygorystyczne warunki. Ministerstwo obrony Izraela odmiawia jednak na razie komentarza w tej sprawie.